W siodło i przez step
09.12.2009; Wojciech Paczos, Jakub Czajkowski
Żegnamy się z hodowcami reniferów i ruszamy ostro pod górę. Dla naszych koni to trudny teren, ale dla nas to jedyna droga powrotu nad jezioro. Ścieżka trawersuje ostro nachylone zbocze. Koń Przemka nie wytrzymuje napięcia i zrywa się jak szalony prosto pod górę. Na chwilę zamieramy w bezruchu, ale sytuację udaje się opanować.
Altimetr wskazuje 2460 m n.p.m.. Osiągamy najwyższy punkt na trasie rajdu. Pod nami szczyty, doliny i ogromne jezioro Chubsuguł ciągnące się daleko za horyzont. Kończymy przygodę - jutro napijemy się pierwszego piwa od dziesięciu dni. Mimo że mongolskie, będzie smakować wyśmienicie...
(Wojtek Paczos)
Czas spędzony w gorącym słońcu pustyni, zrekompensowało nam zejście do malowniczej Lodowej Doliny (Yolin Am). Prawie 200-metrowej wysokości strome skalne ściany doliny, skutecznie bronią dna doliny przed dopływem ciepła i światła, więc nawet w lecie przechadzać się tam można po grubej warstwie lodu... Nocleg pod namiotami w górskiej dolinie pozwolił nam na obserwację dzikich kozioróżców (mong. jenger) pasących się na stokach otaczających nas szczytów. Przemierzając dalej Ałtaj Gobijski i mijając po drodze stada wielbłądów dotarliśmy do jednego z najsłynniejszych miejsc w Mongolii – Hongorin Els. Jest ro prawie 200-kilometrowej długości pas wydm ciągnący sie w obniżeniu śródgórskim. Najwyższe z "piaskowych gór" mają około 300 metrów wysokości względnej, co czyni je najwyższymi wydmami świata...
(Kuba Czajkowski)
Miejsce: Aula starego BUWu, Kampus Główny UW (ul. Krakowskie Przedmieście 26/28)
Czas: środa, 20:15 - 21:45
Wstęp wolny!
Więcej nowości i ciekawych artykułów znajdziesz na naszym nowym serwisie: www.magazyngory.pl