facebook
 
nowy numer GÓR
 
 
 
 
 
szukaj
 
 
 
Nasz kanał RSS
2006-02-14
 

Typowe stanowisko zjazdowe z Abalakowa

Chciałbym się zatem podzielić jednym z patentów, który może się przydać każdemu wspinaczowi lodowemu. Jak wszyscy wiemy, idealnym rozwiązaniem na założenie stanowiska w lodzie – czy to „wędkowego”, czy zjazdowego – jest tak zwany Abalakow.


Zimowy sezon w pełni. Chciałbym się zatem podzielić jednym z patentów, który może się przydać każdemu wspinaczowi lodowemu. Jak wszyscy wiemy, idealnym rozwiązaniem na założenie stanowiska w lodzie – czy to „wędkowego”, czy zjazdowego – jest tak zwany Abalakow. Jego zaletami, poza dużą wytrzymałością (w dobrym lodzie, przy optymalnej temperaturze, jeżeli wykorzystujemy około 20-centymetrowe śruby jest to powyżej 2 ton), jest przede wszystkim brak konieczności pozostawienia na stanowisku śrub. Nie chce się tu rozpisywać nad sama metodą, zainteresowanych odsyłam chociażby do „biblii” wspinaczy lodowych i mikstowych, jaką jest książka mistrza Willa Gadda. Zostało tam dokładnie wyjaśnione co i jak. Także to, jak sobie radzić, gdy nie mamy specjalnego przyrządu (haczyka), służącego do przeciągnięcia repa przez wykonany wcześniej śrubami otwór. Myślę, że większość miłośników wspinania w lodzie wie, że to proste urządzenie można zrobić samemu, używając do tego starej szprychy rowerowej. Jednak co począć, gdy zostaniemy zmuszeni do użycia Abalakowa podczas wspinania, a nam – mimo że byliśmy grzeczni – Mikołaj nie przyniósł na święta firmowego haczyka, a w pobliżu nie ma żadnego roweru? (co, o dziwo, dość często zdarza się na przykład w dużej lodowej ścianie). Gadd proponuje użycia w tym celu taśmy. Gdy czytałem ten fragment, już w domowym zaciszu ogarnęły mnie wątpliwości. Praktyka okazała się jeszcze gorsza.





Podczas alpejskiej wspinaczki zdecydowaliśmy się na wycof. Jedyną możliwością na nie poniesienie dużych strat sprzętowych (śrubkowych) był Abalakow. Po kilkunastu minutach bezskutecznych prób z taśmą musieliśmy dać za wygraną. Jednak jakoś chcieliśmy zjechać. Nie na darmo mówi się, że potrzeba jest matka wynalazków. Naszym „wynalazkiem” okazała się kostka, a raczej jej cięgło. Używając standardowej kości o powiedzmy, dość giętym cięgle, bez problemu wykonaliśmy w sumie trzy Abalakowy. Czasowo zajęło to niewiele dłużej niż przy użyciu firmowego haczyka. Pamiętajmy więc o tej możliwości  – może kiedyś wybawi nas z dużych tarapatów?

Maciek Ciesielski

Autor współpracuje na stałe z firmami www.montano.pl, www.hannah.pl i www.roberts.pl, jego tegoroczne wspinaczki zimowe wspiera Firma Vasque oraz sieć sklepów PolarSport Kraków

"Góry", nr 2 (141), luty 2006

(kg)
 

 

Więcej nowości i ciekawych artykułów znajdziesz na naszym nowym serwisie: www.magazyngory.pl
 
Kinga
 
 
Kinga
 
2024-07-31
BIZNES
 

Rodzinne wędrówki po szlakach południowego Tyrolu

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2024-07-22
BIZNES
 

Hanwag Rotpunkt Low GTX wraca na dobre

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
 
Kinga
 
2024-07-02
BIZNES
 

Południowy Tyrol: niezwykły region Włoch

Komentarze
0
 
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com