Buty wysokogórskie Verto S6K Glacier GTX to jeden najbardziej zaawansowanych modeli w ofercie The North Face. Producent zapewnia, że sprawdzą się na wysokościach rzędu 6000-7000, więc w zimowym napieraniu w Tatrach i na alpejskich przejściach powinny sprawdzić się znakomicie.
Pierwsze, co przykuwa uwagę po założeniu, to niska waga. W porównaniu z butami LA SPORTIVA NEPAL EXTREME, butów TNF po prostu na nodze nie czuć. Te pierwsze ważą ok 2200 g, te drugie
ok. 1800 g. Różnica znacząca – i to przy podobnych właściwościach cieplnych.
A propos właściwości cieplnych –
w TNF Verto S6K Glacier GTX zastosowano ocieplinę Primaloft, co w połączeniu z
membraną Gore-Tex, powinno zapewnić stopom pełną izolację od zewnętrznej wilgoci. Warto przypomnieć w tym miejscu, że Primaloft w przeciwieństwie do Thinsulate (ocieplina stosowana w La Sportivach), zachowuje właściwości cieplne, nawet kiedy jest przemoczony. Tak więc żeby w warunkach tatrzańskich przemoczyć Verto S6K Glacier GTX, chyba trzeba by wykąpać się w Morskim Oku :)
Fot. outblog.pl
Kolejnym elementem zabezpieczającym przed wilgocią oraz przed mechanicznymi uszkodzeniami jest
masywny, gumowy otok, który płynnie zlewa się z podeszwą. Spód buta to oczywiście Vibram z głębokim bieżnikiem, znany także z butów innych producentów.
Ciekawy i genialny w swojej prostocie jest patent zastosowany na szczycie cholewki. Ma on za zadanie chronić nogę przez wychładzającym, podwiewającym wiatrem oraz przed wpadającym do buta śniegiem: poliuretanowy kołnierzyk, który idealnie przylega do łydki – nie uciska, a chroni. Z tego samego materiału uszyta jest wstawka przy języku.
Producent na stronie wymienia szereg różnych systemów, dzięki którym buty mają sprawdzać się w warunkach wysokogórskich. Nie ma sensu zagłębiać się w znaczenia Systemu Cradle, BASF, Northotic PRO+, X-Frame czy EVA. Buty po prostu muszą się sprawdzić. Tego dowiemy się, gdy spadnie pierwszy śnieg, a tatrzańskie trawki odpowiednio się zmrożą.
Dokończenie testu na stronie outblog.pl >>
Autor tekstu: Adam Modrzejewski