Kosmetyczka nie jest przesadnie duża ani przesadnie ciężka. Jej wymiary to: 15X26X4cm, a jej waga to 150 g. Jej największym atutem jest to, że jest składana – rozłożona jest trzy razy dłuższa od zamkniętej. To jej ogromna zaleta, ponieważ dzięki temu zajmuje dużo mniej miejsca w bagażu (latając tanimi liniami lotniczymi, czy podczas długich trekkingów liczy się każdy centymetr).
Wygląd kosmetyczki Tatonki bardzo przypadł mi do gustu. Złożona posiada ciemnozielony spód, jasnozieloną klapę. Całość jest zapinana na bardzo solidny, plastikowy zatrzask. Po lewej stronie górnej klapy znajduje się naszyte logo marki. Także przy przeszyciu znajduje się niezbyt duże półprzeźroczyste logo z nazwą marki na elastycznym tworzywie sztucznym. Od jednej do drugiej części zatrzasku, przez środek zewnętrznej części kosmetyczki jest naszyty trok. Jego dużą zaletą jest to, że zależnie od ilości kosmetyków można go regulować tak, by wszystko, co potrzebujemy, się zmieściło, a nasza kosmetyczka się zamknęła. Bez wątpienia jest to bardzo wygodne rozwiązanie. Trochę szkoda, że został w całości przeszyty. Gdyby w tylnej części zostawić nieprzyszyte boki troków, kosmetyczkę można by było bez większego problemu przytroczyć na zewnątrz plecaka, a tym samym zaoszczędzić miejsce wewnątrz. Oczywiście istnieje możliwość, żeby w tym celu wykorzystać zamknięcie, jednak nie wygląda to zbyt estetycznie a dwa – niestety podczas wycieczki porusza się we wszystkie strony, co powoduje dyskomfort. Zewnętrzny materiał, z jakiego wykonano kosmetyczkę, to coś na kształt Cordury. Jest bardzo wytrzymały, nie blaknie nawet pod wpływem mocnego słońca. Nie jest mu także straszna wilgoć. Cała kosmetyczka z zewnątrz została estetycznie wykończona przeszytym rantem. Muszę przyznać, że złożona wygląda naprawdę bardzo dobrze i nie ma wstydu, żeby jechać z nią np. na wyjazd firmowy czy konferencję naukową.
Po otworzeniu i rozwinięciu kosmetyczki pokazuje nam się organizer, a w zasadzie coś na zasadzie tekstylnej półeczki. A może nawet trochę więcej. Na samej górze kosmetyczki znajduje się otwór, w którym schowany jest haczyk i zatrzask, dzięki któremu kosmetyczkę możemy powiesić w zasadzie w prawie dowolnym miejscu. Haczyk jest na tyle duży, że bez najmniejszego problemu przymocujemy kosmetyczkę np. na konarze drzewa przy źródełku (przykładowo podczas stacjonowania w namiocie). Nie musimy się także martwić, że coś uszkodzimy (chociażby w kilkugwiazdkowym hotelu). Producenci pomyśleli i zwykle ostre zakończenie haczyka jest powleczone gumą. Mały drobiazg, a naprawdę cieszy. To, że haczyk jest obrotowy, także ma swoje znaczenie. Jeśli nie byłoby możliwości przyczepienia Small TravelKita za pomocą haczyka zaraz przy nim jest metalowy zatrzask z trokiem. Przydaje się, jeśli np. mamy w łazience metalową rurę i chcemy na niej zawiesić naszą kosmetyczkę. Jedyne, co można zaliczyć na minus tych zaczepów to to, że niestety haczyk i zatrzask stosunkowo trudno jest wyciągać z otworu i może to być lekko denerwujące. Szczególnie jeśli przykładowo mamy mokre ręce.
Czytaj całość: http://testyoutdoorowe.pl