28.09.2009
Wczoraj atakował szczyt Juanito Orizabal, Mario z Włoch, Nick ze Stanów, Horia z Rumunii oraz Szerpa - silna grupa. Chcieli przejść poprzez wierzchołek centralny do wierzchołka głównego i tym samym zrobić trawers chiński. Myśleliśmy cały wczorajszy dzień, że im się udało, dziś się dowiedzieliśmy, że jednak nie. Nie wiemy jeszcze dokładnie dlaczego, prawdopodobnie trawers był bardzo zagrożony lawinowo.
Dla nas to kiepska wiadomość. Trawers nie jest przechodzony od wielu lat i zostaje nam jedynie trawersowanie Shishy powyżej obozu trzeciego, a następnie pionowo do góry. Droga długa, niebezpieczna i zrobiona tylko raz przez Iniaki Ochoa. Jutro chcemy wyjść do góry, tzn. ja, Andrew, Neil oraz Alex. Nie zostało nas niestety wiele osób do wierzchołka głównego. Juanito podobno zwija bazę, drugi raz już nie próbuje. Pozostali potrzebują teraz co najmniej paru dni odpoczynku, bo się wypruli tym atakiem na maksa.
Shisha wcale nie jest łatwa. Oczywiście mam tu na myśli wierzchołek główny, bo wierzchołek dla nas jest tylko jeden.
kingabaranowska.com
Więcej nowości i ciekawych artykułów znajdziesz na naszym nowym serwisie: www.magazyngory.pl