2023-09-21
BIEGI GÓRSKIE
Ciemno, zimno, do mety daleko
Komentarze
0
Sensacja, to adekwatne określenie tego, co działo się w Chamonix wczesnym popołudniem, w sobotę 2 września. Większość obstawiała zwycięstwo niezniszczalnego Kiliana Jorneta (ostatni raz „przegrał” w 2014 roku, zajmując drugie miejsce!). Trzeba przyznać, że Kilian nie zawiódł, pobiegł rewelacyjnie, ale to nie wystarczyło, żeby stanąć na najwyższym miejscu podium – wygrał François D'HAENE, wyprzedając Jorneta o kwadrans.
Na tym nie koniec sensacji. Niezwykle mocna obsada zawodników, jaką może się poszczycić tegoroczna edycja UTMB, oraz wcale nie takie złe warunki pogodowe, jakie były zapowiadane wczoraj – wszystko to sprawiło, że tempo było nadzwyczaj mocne. W efekcie po raz pierwszy w historii UTMB czas zwycięzcy zszedł poniżej 20 godzin (mowa oczywiście o nieskróconej trasie, wynoszącej 170 km). Mało tego, cała trójka na podium - François D'HAENE, Kilan JORNET i Tim TOLLEFSON – zmieściła się poniżej magicznej 20, a czas François jest naprawdę rewelacyjny – 19:01. Można by powiedzieć, że piętnasta edycja UTMB przejdzie do historii, gdyby nie jedno… zawody nadal trwają, a na trasie wciąż walczy prawie 2500 zawodników. Do niedzielnego popołudnia!
Od lewej stoją: Jim WALMSLEY (5. m), Kilan JORNET (2. m), François D'HAENE (1. m), Tim TOLLEFSON (3. m), Xavier THEVENARD (4. m), Pau CAPELL (6. m)
