Z okien swojego mieszkania ma ładny widok na morze, jednak – jak twierdzi –bliższy jest mu krajobraz górski, który przechowuje w swojej pamięci, gdyż poznał w życiu wiele gór. W latach 1960.-80. był jednym z czołowych taterników i alpinistów.
– Gór tyle widziałem, że życia mi nie starczy, by to, co zobaczyłem, przelać na płótno i pokazać – powiedział na wernisażu wystawy „Moje góry” w Ośrodku Edukacyjno-Muzealnym Tatrzańskiego Parku Narodowego w Zakopanem. Była to już kolejna wystawa jego prac, gdyż maluje od lat 70., eksponując swoje obrazy w wielu miastach Polski.
W Zakopanem można ich zobaczyć ponad 40. Przedstawiają wszystkie ośmiotysięczniki, ale również szczyty i znane wspinaczkowe ściany tatrzań-skie, alpejskie czy skandynawskie, te, na których dokonywał trudnych wspinaczek z partnerami, z których wielu już nie ma wśród nas. Na zakopiańskiej wystawie jest też kilka portretów alpinistów – Krzysztofa Wielickiego, Leszka Cichego, Romana Bebaka, Tadeusza Piotrowskiego i Wandy Rutkiewicz.
– To na razie próbki galerii ludzi gór, którą chcę rozwinąć w najbliż-szych latach. Mam też jeszcze kilka innych planów – zwierza się Ryszard, wieloletni członek Speleoklubu Morskiego w Trój-mieście, do którego należało również w latach 70. i 80. kilku zakopiańskich taterników jaskiniowych. Teraz przybyli na werni-saż, by zobaczyć prace swego kolegi.
Lata swojej największej aktywności poświęcił wspinaczce, którą zainteresował go jeszcze na studiach w warszawskiej ASP Samuel Skierski. Po wstępnym przeszkoleniu w skałkach Jury Krakowsko-Częstochowskiej wyjechali w Tatry, by od razu przymierzyć się do dróg „szóstkowych”. „Samek” zginął kilka lat później w Alpach, w masywie Mont Blanc.
Ciąg dalszy na:
http://www.tygodnikpodhalanski.pl/www/index.php?mod=news&strona=1&kat=&id=&typ=&id=3249