Na Karaibach w temperaturze powietrza w dzień i w nocy właściwie nie ma różnicy – cały czas jest około 30 st., a wilgotność sprawia, że czujemy się jak w saunie... Druga noc rajdu IGWA zaczęła się od szybkiego biegu nazwanego „polowaniem na igwę”, który polegał na znalezieniu na polu golfowym 30 wyrazów potrzebnych do ułożenia pytania. Bieg był o tyle specyficzny, że choć odbywał się grubo po zmroku, zakazane było używanie światła. Speleo Salomon po znalezieniu 22 wskazówek znalazło się w czołówce, a po kolejnym nocnym orienteeringu (ukończyli go na 7 pozycji) wskoczyli do pierwszej 20-tki.
Po kilku godzinach snu na plaży zawody wreszcie zaczęły przypominać rajd – dziś z samego rana zespoły spędziły 1,5 godziny na coasteringu, czyli bieganiu wzdłuż wybrzeża: trochę po plażach, trochę po upalnej i gestej dżungli. Część zespołów, szczególnie miejscowych, odnajdywanie punktów kontrolnych potraktowało z dużym dystansem, ale Speleo Salomon i (głównie) europejskie teamy traktowały sprawę poważnie – choć mapa nie zawsze była zbieżna z rzeczywistością, odnaleźli wszystkie punkty. Po krótkim odpoczynku (rajd tak został zorganizowany, że po zakończeniu sekcji, zespoły czekają na siebie nawzajem) i kolejnym biegu po plaży Speleo Salomon jako trzeci dotarli do zadań linowych: zjazdu z klifu i pokonania ostrych jak brzytwa skał tuż nad strzelającymi w powietrze falami. Kto nie lubił wody, mógł poczuć się nieswojo.
Na zakończenie organizatorzy zafundowali zawodnikom kilkukilometrowy bieg (Speleo Salomon ukończyło go na drugiej pozycji) i pływanie na deskach surfingowych na czas. Choć ta sekcja nie poszła Kasi i Piotrkowi najlepiej, to dzięki wysokim miejscom w biegach, awansowali na 9 pozycję. Na prowadzenie wysunęli się TSL Outdoor przed Buff Sweden i Tainos.
Jutro szykuje się dzień pełen wrażeń, gdyż oprócz wiosłowania po oceanie zawodnicy prawdopodobnie zmierzą się ze sportami motorowymi...
Monika Strojny
2007-11-27
(kg)