Projekt „Porachunki z komunistami” nie jest projektem „jakich wiele”. Chcemy zdobyć szczyty, na których nie stanęła polska stopa (dostaliśmy potwierdzenie od PZA, iż nie odnotowano żadnych polskich wejść), nie będziemy korzystać z pomocy żadnej agencji. Szczyty te nie cieszą się popularnością wśród wspinaczy ze względu na ich położenie i ubogie źródła informacji.
Chcemy to zmienić. Chcemy zdobyć szczyty i powrócić do kraju z dokładnymi opisami nie tylko tras górskich, lecz również z opisem naszej drogi i wszystkiego co się w jej czasie działo - z dokładnymi informacjami praktycznymi, opisami zabytków, ciekawych miejsc, życia miejscowej ludności. Mamy dosyć „utartych szlaków”, przepełnionych baz, czekania w kolejce przy poręczówkach. W każdym z nas drzemie odkrywca, który pragnie zobaczyć swój ślad na niewydeptanym śniegu. Dlaczego z Łączy nas pasja odkrywania, stawiania przed sobą nowych wyzwań, ciekawość i chęć dotarcia wyżej i dalej - opisuje jeden z uczestników wyprawy.
Na przełomie lipca i sierpnia ekipa wyjeżdża do Tadżykistanu. Po załatwieniu niezbędnych formalności w Dushanbe planuje przedostać się do wioski Jawshangoz. Następnie czeka ich około dwudniowy trekking do miejsca, w którym planują założyć bazę pod Pikiem Marksa. Ze względu na ubogą ilość i jakość informacji dotyczących tego obszaru, nie można dokładnie zaplanować akcji górskiej – wszelkie decyzje dotyczące drogi będą podjęte na miejscu. Po zdobyciu Pika Marksa planowane jest wejście na Pik Engelsa. Zespół nie będzie korzystać ze wsparcia żadnej agencji. Ze względu na położenie (Pik Marksa i Engelsa to szczyty, na które odnotowano nieliczne wejścia) PZA potwierdził, że szczyty te nie zostały zdobyte przez Polaków. Jeżeli chodzi o obcokrajowców w 2008 roku była tam grupa Czechów, a rok później Rosjan – od tego czasu najprawdopodobniej nikt nie był na tych szczytach.
Więcej informacji na stronie wyprawy: www.kamol.pl oraz na facebooku
Źródło:
www.ceneria.pl
.jpg)