Oprócz
Piotrka Dymusa i
Piotrka Hercoga prawie 500 km dystans pokonali
Ira Safronova z Rosji oraz
Franck Salgues z Francji. Wywalczone miejsce jest jak do tej pory najlepszą pozycją Polaków (choć tylko dwóch) na zawodach etapowych adventure racing.
Zawody Le Grand Raid trwały przez pięć dni, każdego dnia czteroosobowe zespoły miały do pokonania dystanse od 20 do 120 km. Najwięcej, bo w sumie ponad 300 km, zawodnicy przejechali na rowerach MTB, ale długie odcinki pokonywali także kajakami oraz biegiem. Najmniej czasu spędzili jadąc na rolkach i wykonując zadania linowe takie jak zjazd z klifu czy tzw. „tyrolka”.
O trudności zawodów niech świadczy fakt, że z powodu wypadku rowerowego rajdu nie ukończyli mistrzowie świata z 2008 roku (wtedy Team Nike z USA), a Richard Ussher z zespołu Thule ma na koncie tytuł ironmana z 2009 roku z czasem 8 h 2 min. Rajd był medialnym wydarzeniem w regionie i każdego dnia na mecie etapów gromadziło się wielu kibiców i sportowców biorących udział w konkurencjach towarzyszących zawodom głównym.
Z 24 zespołów z 9 krajów, na mecie pojawiły się 22.
Fot. Monika Strojny
Więcej informacji i zdjęć można znaleźć na stronie zespołu
www.SpeleoTeam.pl lub na stronie organizatorów
www.LeGrandRaid.org.
Wyniki / czasy
1. Wilsa AFG (Francja) 24 h 23 min 16 sek
2. Thule Adventure Team (Nowa Zelandia/Szwecja) 27 h 27 min 34 sek
3. Buff Thermocool (Hiszpania) 29 h 04 min 35 sek
4. Team Speleo (Polska/Rosja/Francja) 29 h 54 min 59 sek
5. Cap Opale (Francja) 29 h 55 min 35 sek