Cerro Standhardt - podobnie jak większość wybitnych patagońskich szczytów – ma bogatą historię zdobywania. Został nazwany na cześć niemieckiego fotografa Ernsta Standhardta, który w pierwszej połowie XX wieku fotografował patagońskie góry oraz rdzennych mieszkańców tych terytoriów.
Fałszywy ciąg rys, z którego zespół musiał zawracać. Fot. Colin Haley
Pierwsze próby zdobycia należały do brytyjskiego zespołu Brian Hall i John Whittle. Po kilku nieudanych próbach, udało im się dostać pod podstawę śnieżnego grzyba na szczycie. Jednakże pierwszemu zespołowi, któremu udało się osiągnąć wierzchołek Cerro Standhardt była amerykańska ekipa w składzie: Jim Bridwell, Greg Smith i Jay Smith. Amerykanie zaatakowali szczyt wschodnią ścianą w 1988 roku.
Exocet (6a WI5 MI3, 500m), bo tak nazywała się ich droga, szybko została okrzyknięta patagońskim klasykiem.
Właściwie co kilka sezonów były podejmowane zaawansowane próby zdobycia południowej ściany – mianem zaawansowanej próby w warunkach patagońskich można nazwać samo wbicie się w skałę :) W 1987 roku szczęścia próbowali Baskowie Txema Egizabal i Xavi Ansa; Włosi Elio Orlandi i Maurizio Giarolli; Amerykanie Jim Bridwell, Greg Smith i Jay Smith. W 2004 po raz kolejny Amerykanie Bean Bowers i Kevin Mahoney, znowu bez sukcesu.
Oryginalnym celem dla Colina i Jorge`a była znajdująca się na Torre Egger
Droga O`Neil-Martin. Wystartowali oni z Norweskiego Biwaku o 5.30 rano 1 grudnia, by po 6 wyciągach zawrócić, ze względu na kiepskie warunki i zalodzenie szczelin.
Amerykanie udali się do Niponino i wrócili stamtąd szybko na Norweski biwak, gdy okazało się, że szykuje się okno pogodowe.
Cerro Torre i Torre Egger w tle. Jorge startuje w pierwszy wyciąg El Caracol. Fot. Colin Haley
3 grudnia wbili się w drogę Festerville (V 5.11 A2 WI5, 550 m) biegnącą północną granią Cerro Standhardt. Kolejny raz kapryśna patagońska pogoda zmusiła ich do zmiany planów. Wybór padł na osłoniętą południową ścianę.
Pierwsze kilka wyciągów ponad przełęczą Standhardt poprowadził Ackerman, a po dotarciu do rampy panowie zaczęli się wspinać symultanicznie, aż do systemu skalnych rys. Haley poprowadził następne cztery wyciągi aż do... zaniku rys. Zmusiło to zespół do zrobienia dwóch potężnych wahadeł, aby dostać się do rys z lewej strony. Następny tym razem lodowy wyciąg doprowadził ich pod wierzchołek, gdzie bynajmniej nie było już łatwo. Kluczowym wyciągiem drogi okazał się przewieszony komin z cienkimi rysami, wyceniony przez Haleya na AI3.
Na szczycie znaleźli się o 21.30 i szybko rozpoczęli zjazdy w ciemności wzdłuż drogi
Exocet. Cała akcja od bazy do bazy zajęła im 25 godzin.
Jorge Ackerman na szczycie Cerro Standhardt. Fot. Colin Haley
Drogę nazwali
El Caracol, co po hiszpańsku znaczy „ślimak”.
Patagoński weteran Colin Haley był już rok wcześniej na Cerro Standhardt. 27 listopada 2010 roku wspiął się samotnie na szczyt drogą
Exocet.
Tydzień później Colin przeszedł samotnie drogę angielsko-amerykańską na Aguja Innominata. O tym przejściu przeczytacie niedługo w naszym serwisie.
Źródło: alpinist.com, colinhaley.blogspot.com