facebook
 
nowy numer GÓR
 
 
 
 
 
szukaj
 
 
 
Nasz kanał RSS
2009-04-15
 

No siesta dla Słoweńców

Super pogodę i warunki wspinaczkowe w Alpach wykorzystał doborowy słoweński zespół w składzie Marko Lukić i Andrej Grmovšek.
Jak nietrudno się domyślić cel tego zespołu musiał należeć do tych ambitniejszych. Po mającym miejsce dwa lata temu drugim przejściu klasycznym (w ciągu dwóch dni) znajdującej się na północnej ścianie Aiguilles Sans Nom (3982 m, Masyw Mont Blanc) słynnej wycenianej na M8 drogi Gabarrou-Silvy (ED3, 6b, A1/A2 lub M8, 90°, 1000 m), zespół wiedział, że w Alpach z istniejących na dzień dzisiejszy mikstowych dróg tylko jedna może dorównywać, a być może i przewyższać ich wcześniejszą wspinaczkę, zarówno klasą za całokształt, jak i trudnościami technicznymi.
Jeśli ktoś choć trochę interesuje się Alpami, to już dobrze wie, jaka ściana i która linia stała się celem słoweńskiego natarcia.

No siesta to niesamowita droga, którą na północnej ścianie Grandes Jorasses (4208 m) wytyczył w 1986 roku zespół w składzie Glejdura / Porvaznik. Autorska wycena drogi brzmiała VI 6, 6a, A1, 90°,1100 m, a nazwa nawiązywała do faktu, iż na całej długości linii nie znajdzie się półki większej (głębszej) niż pół metra... Droga od razu została okrzyknięta jedną z najtrudniejszych w Alpach. O dziwo, trudności te nie polegały na jakiś wymyślnych odcinkach hakowych, ale na trudnym mikstowym wspinaniu - podczas pierwszego przejścia autorzy hakowo pokonywali dosłownie pojedyncze miejsca.


Wspinaczka na No Siesta. Dzień 2. Fot. Andrej Grmovšek


Przez lata droga była świadkiem wielu prób i tylko kilku zakończonych sukcesem wspinaczek (prawdopodobnie tych udanych było ok. 6-10). Warto tutaj dodać, iż samych polskich prób, mniej lub bardziej zaawansowanych było około dziesięciu...

Ponieważ droga miała wybitnie mikstowy charakter, zimą 2003 roku zainteresował się nią znany mikstowy i lodowy wspinacz, częsty gość Magazynu GÓRY - Niemiec, Robert Jasper.
W ostatnich dniach zimy, czyli między 17 a 19 marca Jasper, w towarzystwie swojego przyjaciela, Szwajcara Markusa Stofera, pokonali tę niesamowitą drogę jako pierwsi klasycznie (zimowo-klasycznie). Przy okazji było to pierwsze zimowe - chodzi oczywiście o zimę kalendarzową - przejście tej drogi. Praktycznie cały czas prowadził Jasper, który wszystkie wyciągi (osiemnaście o długości siedemdziesięciu metrów) pokonał w imponującym stylu On Sight. Wycena drogi zaproponowana po tym przejściu brzmiała VI+ 90°M8 E5,1100 m.
Oddajmy jeszcze na chwilę głos samemu Jasperowi: ... No Siesta to modernistyczna wspinaczka o trudnościach do M8, oferująca wspinaczkę w cienkim lodzie i mikstowym terenie. Niektóre wyciągi są naprawdę piękne, a cała droga jest długa i poważna! Przejście Porvaznika i Glejdury sprzed 17 lat, przy ówczesnym sprzęcie, jest rzeczywiście imponujące.
 
Ale wracając do tegorocznego przejścia Słoweńców...
Marko i Andrej kontrowali warunki na drodze przez cały sezon. Niestety ich znajomi z Chamonix ciągle donosili, iż pomimo perfekcyjnych warunków na innych drogach Jorassów, No Siesta cały czas nie jest wystarczająco wylana lodem.
Ponieważ Słoweńcy „ciężko przepracowali” cały zimowy sezon (o ich innych przejściach z tej zimy piszemy poniżej) i, jak sami twierdzą, czuli, że są naprawdę w dobrej formie, postanowili mimo wszystko spróbować.
Swoją wspinaczkę zaczęli rankiem 19 marca. Tak jak donosili Francuzi, na drodze nie było najlepszych warunków. Małe zalodzenie sprawiło, iż najwięcej problemów sprawiły zespołowi te nominalnie łatwiejsze wyciągi, wycenione przez Jaspera na M5, M6 lub 70 stopni. W związku z tym wspinaczka zajęła Słoweńcom więcej czasu niż się spodziewali i niż byli na to przygotowani.
Trzeciego dnia wieczorem, czyli w ostatni dzień kalendarzowej zimy, przy szalejącym wietrze i panujących bardzo niskich temperaturach naprawdę zmęczeni Słoweńcy osiągnęli szczyt Jorassów.
W ten oto sposób No Siesta doczekała się drugiego przejścia klasycznego. Oddajmy jeszcze na chwilę głos Andrejowi: Moim zdaniem No siesta to naprawdę długa i trudna wspinaczka, prawdopodobnie jest to najtrudniejsza alpejska mikstowa, w pełni klasyczna droga w Alpach!!!


Wspinaczka na No Siesta. Dzień 3. Fot. Andrej Grmovšek
      
Tak jak pisaliśmy wcześniej, była to udana zima pod względem wspinaczkowym dla wspomnianego wyżej słoweńskiego zespołu.
Jeszcze w grudniu dokonali oni pierwszego zimowo-klasycznego przejścia kilku dróg w Alpach Słoweńskich. Nie powstała w ten sposób żadna trudna lub poważna droga (z reguły miały one po 100-150 m długości i trudności z okolic M6), jednak - jak twierdzi Andrej - było to dla nich ważne doświadczenie. Pokonane drogi były czysto skalne, z naprawdę bardzo słabą asekuracją i pozwoliły im zweryfikować ich drytoolowe umiejętności wyniesione z dobrze obitych rejonów sportowych.
Pod koniec grudnia dobrą pogodę i wolny świąteczny czas Andrej wykorzystał na wizytę w Chamonix. Tam wraz z swoją żoną Taniją przeszli między innymi znajdującą się na Mont Blanc du Tacul znaną, wręcz już legendarną (była to jedna z pierwszych M8 w Alpach) drogę Vol de Nuit (M8-, 450 m). Autorstwo tej linii należy do Roberta i Danieli Jasper, w związku z tym Andrej miał już rozeznanie na temat wyceniania dróg przez Roberta, co na pewno nie było bez znaczenia w planowaniu wspinaczki na Jorassach.
W następnych tygodniach, podobnie jak w Polsce, potężne opady śniegu ograniczyły jakąkolwiek górsko-wspinaczkową działalność w Słowenii do minimum. W związku z tym Marko i Andrej kilka weekendów spędzili w znanym sportowym rejonie, jakim jest położony w okolicach Innsbrucka Drylands. W znajdującej się tam grocie dostępne są jedne z najtrudniejszych drytoolowych dróg Europy. Wynikiem tych wizyt jest kilka naprawdę dobrych powtórzeń. I tak Andrej pokonał w stylu onsight Seitenwind M9, a Marko zapisał na swoje konto pokonane w stylu RP drogi Game over M13- oraz Tension M12+ (Andrej obie te drogi zrobił jeszcze w roku 2007 r.).
Jednak prawdziwym sprawdzianem przed No Siestą była, jak wspominają sami zainteresowani, wspinaczka na niezwykłej mikstowo-lodowej drodze Illuminati, M11, WI6+, 160 m. Linia ta znajduje się w Val Lungo, w Dolomitach. Została ona wytyczona w styczniu 2006 roku przez znanego austriackiego wspinacza Alberta Leichtfrieda. Składa się na nią pięć wyciągów. Pierwsze dwa są ospitowane i zostały wycenione na M11- oraz na M11+, kolejny o trudnościach M8 pokonuje lodową kurtynę, czwarta długość to łatwa lodowa wspinaczka o wycenie WI4, która podprowadza pod prawdziwy „deser” czyli wyceniony (głównie ze względu na wymagająca i ryzykowną asekurację) na WI6+ lodowy filar. Według Leichtfrieda, jest to najtrudniejsza tego typu droga, jaką kiedykolwiek robił (a przypomnijmy, że ma on ich na swoim koncie wiele, Leichtfried jest między innymi autorem wspominanej już wyżej linii Game over M13-)
Illuminati jak dotąd doczekała się tylko jednego powtórzenia – w zeszłym roku przeszedł ją Włoch Erik Švab, zatem powtórzenie Słoweńców jest prawdopodobnie dopiero drugim.
Podczas swojej pierwszej próby, w styczniu tego roku Słoweńcy pokonali dwa pierwsze kluczowe wyciągi, jednak wysoka temperatura uniemożliwiła pokonanie górnej lodowej części drogi. Drugie podejście, które odbyło się w bardzo zimny dzień Świętego Walentego, zakończyło się już sukcesem.


Po wspinaczce na No Siesta. Na szczycie. Fot. Marko Lukić

Warto wspomnieć, że zarówno Andrej jak i Marko nie są profesjonalnymi wspinaczami (w zawodowym tego słowa znaczeniu). Andrej jest etnografem i pracuje w muzeum, a Marko prowadzi swój interes. Wszystkie ich wspinaczki mają więc miejsce najczęściej w weekendy, a Andrej na dłuższy wyjazd wyjeżdza tylko raz w roku. Po zeszłorocznej wizycie na Grenlandii tegorocznym celem państwa Grmovšek jest znajdująca się w Maroku Taghia.  

Zapraszamy do przeczytania wywiadów z Andrejem Grmovškiem.

Andrej Grmovšek o przejściach na Grenlandii 

Andrej Grmovsek o klasycznym powtórzeniu Camilotto Pellesier
 

 
Więcej nowości i ciekawych artykułów znajdziesz na naszym nowym serwisie: www.magazyngory.pl
 
Kinga
 
2023-12-04
GÓRY
 

Safiental na weekend

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2023-11-08
GÓRY
 

Narciarstwo wysokogórskie – rady na dobry początek

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2023-10-18
GÓRY
 

Zillertal – nie tylko biel

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2023-10-05
GÓRY
 

Via Alpina – 2650 kilometrów samotnie przez Alpy

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2023-10-03
GÓRY
 

Opolski Festiwal Gór zaprasza!

Komentarze
0
 
 
 
 
Copyright 2004 - 2023 Goryonline.com