Nasze panie prezentują poziom światowy, kto wie, czy niedługo najmłodsi wspinający się Polacy również nie awansują do globalnej ekstraklasy. Postępy kilku z nich wyśmienicie rokują na przyszłość i choć rekordy Lamy, a przede wszystkim Ondry, na razie nie są zagrożone, to jest się już czym pochwalić.
Zacznijmy od „najstarszego” z wybijających się juniorów – szesnastoletniego bielszczanina – Piotrka Czarneckiego (Carvingsport, CW Totem), który bardzo dzielnie sobie poczynał przez cały sezon wakacyjny. W naszych skałach podopieczny Roberta Wykręta zaszalał przede wszystkim na Pochylcu. Swoją przygodę z Pochyłym junior zaczął już w ubiegłym sezonie, gdy przeszedł na nim swoją pierwszą sześćpiątkę – Wzlot. W tym sezonie pokonał kolejne stopnie wtajemniczenia tej pięknej skały, robiąc najpierw Shock the Monkey VI.5+/6, a później Pierdolony Ogranicznik VI.6. Tego samego dnia, w którym padła pochylcowa VI.6-tka Piotrek pokazał, że dobrze czuje się również w typowo „delikatnym” rodzaju wspinania. Udowodnił to, prowadząc Chińskiego Maharadżę VI.5.
Piotrek miał też okazję udowodnić formę na westowej skale i to tej z najwyższej półki. Junior odwiedził bowiem Céüse, gdzie poprowadził 8b (L`ami de tout le monde w czwartej próbie) oraz zrealizował się w najczystszym stylu, robiąc onsajtem Makach Walou 7c+ i Vagabond d`occident 7c oraz fleszując Carte blanche 8a. Smaczku tym przejściom dodaje nie tylko wiek ich autora, ale również jego staż wspinaczkowy. Otóż bielszczanin wspina się niecałe… dwa lata! Co będzie, gdy przepracuje kolejną zimę? Strach się bać.
Ciągłymi postępami może się pochwalić również podopieczny Sebastiana Wutke – czternastoletni brzeszczanin Szymonowi Jakubowskiemu, który podczas lipcowego wypadu do francuskich rejonów poprowadził swoje pierwsze 7c+ OS. Odstrzeloną linią jest Trop pure 7c+ OS w Orpierre. Do swojej kolekcji przejść bez znajomości Szymon dodał również dwa flesze na 7c+ w tym samym rejonie.

Szymon Jakubowski na Ultime blaspheme 7c+ FL. Fot. Sebastian Wutke
Na koniec zostawiliśmy wyczyny naszego najmłodszego juniora-mocarza, którego wyniki najbardziej zbliżają się do światowego poziomu (może wyłączając zupełnego „kosmitę”, jakim jest Adam Ondra). Mowa tu oczywiście o jedenastoletnim Piotrusiu Schabie, o którego skalnych przewagach donosiliśmy już w późnowiosennych numerach. W trakcie wakacji Piotruś zaliczył swoją kolejną życiówkę, prowadząc Shock the Monkey VI.5+/6 na Pochylcu. Tata pomagał jak mógł, ale i tak Piotruś musiał znaleźć sobie swoje własne patenty na bardziej parametrycznych przechwytach. Biorąc pod uwagę, że niewątpliwy fenomen, jakim jest David Lama, robił w tym wieku 8b, wyniki naszego „cudownego dziecka” wydają się znakomicie rokować na przyszłość. Trzymamy kciuki!
Góry, 9 (160) 2007
(kg)