Drugi tom opowiadań Anne Sauvy wydany we Francji w 1991 r. pt. „Ciemność i błękit”, ukazał się w Polsce w 2002 nakładem Wydawnictwa STAPIS .Jest on, w stosunku do pierwszej pozycji w twórczości autorki, bardziej dojrzały, a pomysły na opowiadania przemyślane, dyskretne i subtelne. Bohaterowie zostali tym razem przez autorkę okiełznani – tryskające energią i żądne sławy samce przemieniły się w kochających tatusiów, a nawet stetryczałych staruszków. Tematyka górska cały czas jest obecna i przenika do głębi życie każdego z nich, jednakże z gór przenosimy się w doliny, ze schronów do hoteli, a schroniskowe jadalnie zamieniamy na miejskie kawiarnie i restauracje. Fabuła dotyczy w przeważającej większości świata realnego, więc fantastyczne rekwizyty zostały pochowane albo są szafowane oszczędnie. Wydaje się, że akcent przesunął się z opisu zachowania bohaterów podczas akcji górskiej na przedstawienie relacji międzyludzkich w wymiarze między innymi rodzinnym. W takim kontekście dowiadujemy się, jak każdy z bohaterów zdobywa „swój mały Everest”.
W „Kominiarce” ojciec odkrywa przed córką świat swojej wspinaczkowej przeszłości i przedstawia historię znajomego, który całkowicie poświęcając się górom, nie potrafił odnaleźć się w zwykłym życiu i stracił wszystko: dobre imię, żonę, dzieci, pracę, mieszkanie. „Przednówek” to z kolei opowieść o spotkaniu starych przyjaciół, którzy w schronisku przy świetle świeczki wyjaśniają sobie zaprzeszłe relacje dotyczące żony jednego z nich. Zwyczajne życie żony wspinacza ukazane zostało w opowiadaniu „Jeden dzień wakacji”. Oczekując na męża, który długo nie wraca ze wspinaczki, bohaterka odkrywa po jego powrocie, jak niewiele trzeba, by być szczęśliwą.
Dla mnie najważniejszym tekstem tego tomu jest tytułowe opowiadanie „Ciemność i błękit”, będące prawdziwym literackim majstersztykiem. Jest to próba odpowiedzi na pytanie, które zadaje sobie wielu z nas: Dlaczego się wspinamy? Podczas jego lektury przypomniała mi się któraś już z rzędu doba w pociągu relacji Moskwa-Taszkient, i to, że im bardziej zbliżałam się już do celu podróży – gór Pamir, to z coraz większą częstotliwością z ust współtowarzyszy podróży słyszałam pytanie: „A po co wy w te góry jedziecie? Złota szukać?” Ich sposób pojmowania świata nie dopuszczał odpowiedzi, którą ja i reszta ekipy im podsuwaliśmy – że jedziemy tam dla czystej przyjemności i nie mamy w tym żadnego interesu.
W opowiadaniu „Ciemność i błękit” „zwykły świat” jest zajęty swoimi sprawami, przyjemnościami i tragediami. Wspinacze rezygnując z wygód i uciekając od problemów, męczą się, pocą, trzęsą z zimna, ryzykują. Po to, by o świcie zobaczyć pierwsze promienie słońca, oświetlające ośnieżone szczyty. Będąc osobą pracującą, posiadająca rodzinę i nie mogącą ot tak po prostu rzucić wszystkiego, by wyjechać w góry, może dlatego podczas lektury tych zaledwie kilku stron – możecie mi wierzyć – czułam dreszcze na plecach i świerzbienie w palcach.
Anne Sauvy, autorka opowiadań fantastycznych i realistycznych, pokusiła się też o paradokument „Na krawędzi życia i gór”. Niektóre fragmenty jej twórczości są interesujące, inne – moim zdaniem – nawet dziecinne, ale z jej słowa pisanego zawsze emanuje jedno: miłość do gór.
Kamila Gruszka
Anne Sauvy, Ciemność i błękit, przekład: Elżbieta Sieradzińska, Wydawnictwo STAPIS, Katowice 2002.
(kg)