Z obozu IV na płaskowyżu Bazin (na drodze Kinshofera) na wysokości 7150 m wspinacze wyszli 29.06 o godzinie 20. Stosunkowo wczesne wyjście wymuszone zostało ciszą wiatrową - silny wiatr wiejący w tych dniach z prędkością 65 km/h miał być bowiem spodziewanym głównym wrogiem tego ataku.
Zespół poruszał się bardzo sprawnie szybko nabierając wysokości. W wyjściu uczestniczyli też członkowie innej małej wyprawy włosko-polskiej Simone La Terra i Paweł Michalski. Brak wiatru skutkował niestety często pojawiającymi się mgłami. Słabsza widoczność spowodowała, że ekipa utraciła orientację w terenie.
Po 8 godzinach marszu ekipa osiągnęła wysokość 7900 nie udało się jednak zlokalizować dalszej drogi do szczytu, który wydawał się być niemal w zasięgu ręki.
Około godziny 5 rano 30.06 pogoda zaczęła się zdecydowanie pogarszać, zaczął padać śnieg, widoczność spadła do zera, do tego zaczął wzmagać się wiatr. Cała czwórka podjęła decyzję o natychmiastowym powrocie do obozu IV po własnych śladach, póki były one jeszcze widoczne.
Ola i Marcin przebywają teraz w obozie 4. Planują tam przeczekać kolejne 24 godziny i szukać w prognozach pogody szansy na jeszcze jedno uderzenie.
Więcej nowości i ciekawych artykułów znajdziesz na naszym nowym serwisie: www.magazyngory.pl