Mistrzostwa Łodzi - Extremista 2004

 
19 i 20 listopada odbywały się otwarte zawody o Mistrzostwo Łodzi w konkurencjach na trudność i rock jump. Bardzo atrakcyjne nagrody przyciągnęły sporą liczbę uczestników - wystartowało około 20 pań i ponad 40 panów. Zawody za sprawą gości z Rosji i Ukrainy miały charakter międzynarodowy.
Pierwszego dnia w piątek rozegrano eliminacje, które wyłoniły sporą liczbę finalistów. Kolejny dzień przyniósł rozstrzygnięcie obu konkurencji. Niestety, zawody odbywały się na bardzo niskiej - 7 metrów - i do tego urzeźbionej ściance, co sprawiło, że drogi miały bardzo bulderowy charakter. Wśród kobiet zwyciężyła Renata Piszczek. Drugie miejsce zajęła Małgorzata Kusztelak, trzecie Edyta Ropek. W  męskim finale czterech zawodników odpadło w tym samym miejscu i zrobiono dogrywkę w postaci superfinału, który wygrał Aleksander Kowalewski (jedyny top). Trzech kolejnych zawodników spadło w kluczowym miejscu bulderowym w początkowej części. Z minimalną różnicą w stosunku do zwycięzcy na drugiej pozycji uplasował się Tomasz Oleksy, na trzecim Juri Dulub, a na czwartym Andrzej Mecherzyński-Wiktor.

Sądząc po entuzjazmie zarówno samych startujących, jak i oglądających kibiców najciekawszą częścią zawodów były skoki do chwytu - Rock Jump. Swoich sił spróbowali nie tylko znani nam wspinacze, ale także amatorzy. Ta widowiskowa konkurencja była wspaniałym odprężeniem po zaciętej walce na trudność. Opierała się na skoku z chwytu startowego, w lekkim przewieszeniu, po przekątnej, do klamy, której wysokość modyfikowano. Wraz ze wzrastającą odległością między chwytami malała ilość uczestników przechodzących do następnej rundy. Wśród pań najwyżej skakały Edyta Ropek i Julia Zaniewska, które ze swobodą radziły sobie z dwu metrowymi skokami. Jednak ostatecznie wygrała Edyta.

Wśród panów Tomek Oleksy i Andrzej Mecherzyński-Wiktor, skacząc "łeb w łeb", zdystansowali resztę zawodników. Niesamowitą techniką popisał się ten drugi, kiedy to w finałowym, decydującym skoku, jak cyrkowiec, w trakcie lotu wskoczył nogą na chwyt startowy, wspomagając tym samym dynamikę i wysokość lotu. Wyczynu tego skutecznie nie potrafił powtórzyć żaden z zawodników, a tradycyjne sposoby na tej wysokości nie sprawdzały się. W rezultacie Tomkowi przypadło drugie miejsce.

Edyta Ropek/ Arkadiusz Kamiński/ La Roca.pl

"Góry", nr 11 (126), listopad 2004

(kb)