facebook
 
nowy numer GÓR
 
 
 
 
 
szukaj
 
 
 
Nasz kanał RSS
2008-10-01
 

Masyw Spitzkoppe (NAMIBIA)

Piękny masyw w sercu namibijkiej pustynii jest jednym z najlepszych rejonów wspinaczkowych w Afryce południowej. Znaleźć tu można zarówno buldery, jak liczące do 14 wyciągów linie...


Piękny masyw w sercu namibijkiej pustynii jest jednym z najlepszych rejonów wspinaczkowych w Afryce południowej. Znaleźć tu można zarówno buldery, jak liczące do 14 wyciągów linie, biegnące wymagającymi czujnej wspinaczki płytami, ale także w rysach i kominach. Spitzkoppe, nazywany Matterhornem południowej Afryki, wznosi się na wysokość 600 metrów. Tworzą go wielkie, gładkie płyty, poprzecinane rysami. Na szczyt prowadzi zaledwie kilka dróg, z których najłatwiejsza to Standard o wycenie V. Ścianą wschodnią prowadzą drogi ośmiowyciągowe, najdłuższe, kilkunastowyciągowe drogi znajdziemy na ścianie południowej.


Fot. Robert Bosch

 

Spitzkoppe leży w otoczeniu kilku mniejszych szczytów, gdzie również znaleźć możemy interesujące drogi, ale i nieograniczone możliwości realizacji własnych projektów. Na wschodzie szczyty Pontoks (1629 m) o 500-metrowych ścianach, a na południe od Spitzkoppe leży jeszcze jeden cel wspinaczkowy – Sugar Loaf, gdzie czeka na nas 11 (stan na rok 2005) jedno- i czterowyciągowych dróg sportowych, o trudnościach od 17 do 24. Asekuracja w miejscach, gdzie nie ma spitów jest iluzoryczna, więc czymś normalnym są tu długie runouty.

Historia eksploracji szczytu sięga początku minionego stulecia, kiedy to – według legendy – samotnie zdobył go żołnierz niemiecki (Namibia była wtedy Niemiecką Afryką Południowo-Zachodnią). Zdobywca w niewyjaśniony sposób (a to ze względu na brak czegokolwiek nadającego się do spalenia) rozpalił na wierzchołku ognisko. Niezwykłości temu wydarzeniu dodaje dalsza część tej samej legendy – żołnierz miał nigdy nie powrócić ze swej wspinaczki, nie znaleziono także jego ciała...


Fot. Robert Bosch



Pierwsze udokumentowane wejście na szczyt to dzieło kierowanego przez S. Le Roux zespołu wspinaczy z Cape Town (O’Neil, Shiple, Schaff), którzy w 1946 roku zdobyli wierzchołek od strony północnej, cztery dni po nieudanej próbie wejścia granią południowo-zachodnią.

Kilka miesięcy później pod masyw przybyli Hans i Else Wrong oraz Jannie de Villier Graaf, którzy w ciągu zaledwie półdniowej wspinaczki dokonali drugiego wejścia. Przez następne ćwierć wieku kolejni zdobywcy Spitzkoope wejście na wierzchołek musieli okupić dwu- lub trzydniową walką. Przełom nastąpił w roku 1971, kiedy to droga na szczyt zespołowi J. W. Marchant, Gabriel Athiros, Catherine Hoensen zajęła cztery godziny. Powrót zajął wspinaczom kolejne dwie godziny. Uzyskanie takiego czasu było możliwe dzięki rezygnacji z asekurowania się na dolnych wyciągach. Kolejnym przełomowym momentem w eksploracji Spitzkoppe było wytyczenie na jego południowo-zachodniej ścianie drogi INXS (M. Cartwright, K. Smith, m. Seegers). 8 lat później, z zamiarem wytyczenia direttissimy, pod ścianą zjawili się E. Haber, A. Lombard oraz C. Ward. Jednak na realizację swego zamierzenia musieli poczekać aż do roku 1982. Kilka lat później linię tę przeszli klasycznie M. Cartwright i M. Hislop, wyceniając ją na 22 (potem podniesiono wycenę do 24). Inna, zasługująca na przypomnienie, droga to Royale Flush, której autorami byli C. Edelstein oraz G. Mallory (1983 rok). Na swoje klasyczne przejście, będące dziełem zespołu J. Wamsteker i S. Wallis, musiała ona poczekać do roku 2000. Pod koniec lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych z wykorzystaniem spitów otworzono kilka nowych linii na gładkich płytach południowo-zachodniej ściany.

Więcej informacji praktycznych (wiza, dojazd, noclegi, bezpieczeństwo etc.) w Górach, nr 2 (153) luty 2007

 

 
Więcej nowości i ciekawych artykułów znajdziesz na naszym nowym serwisie: www.magazyngory.pl
 
Kinga
 
 
Kinga
 
2024-07-19
HYDEPARK
 

MNICH I KARABIN – w kinach od 2 sierpnia

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
 
Kinga
 
2024-05-06
HYDEPARK
 

RIKO – premiera książki już 9 maja!

Komentarze
0
 
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com