W numerze 176-177 Magazynu GÓRY zamieściliśmy sprawozdanie z dotychczasowej zimowej działalności w naszych Tatrach (patrz
news).
Wkradła się tam mała nieścisłość, którą sam zainteresowany, czyli
Marcin Księżak, w bardzo trafny sposób określił jako:
Małe zamieszanie na mało istotnej ścianie;-)
Oddajmy głos Marcinowi:
W tym sezonie powstało sporo nowych dróg i wariantów na „ścianie ścian” czyli Buli pod Bandziochem. Sam też zrobiłem coś nowego, lecz z powodu słabej znajomości przebiegu dróg wprowadziłem małe zamieszanie, które teraz spróbuję sprostować.
28 listopada poprowadziłem solo drogę Globalne Ocieplenie. Na trzecim (moim drugim) wyciągu trochę zboczyłem z drogi i zamiast wspinać się skośnie w lewo poszedłem wprost, robiąc nowy wariant M7- (może M6+). Następnego dnia żyjąc w błogiej nieświadomości zrobiłem nową drogę Od Zmierzchu Do Świtu razem z Krzyśkiem Banasikiem i Marcinem Sucharem, która na trzecim wyciągu biegnie niecałe dziesięć metrów na lewo od tego, co zrobiłem poprzedniego dnia.
W wyniku mojej działalności powstały dwa warianty przecinające na trzecim wyciągu linię Globalnego Ocieplenia. Pierwszy startuje wspólnie i po około 7-8 m odbija lekko w prawo, a następnie idzie wprost do góry. Natomiast drugi przecina się z Globalnym w górnej części wyciągu.
Prawy wariant jest bardzo ładny i dlatego dałem mu delikatnie inną nazwę, żeby go wyodrębnić: Od Zmierzchu Po Świt.
Chcę nadmienić, że prawdopodobnie teren ten był już wcześniej przechodzony w wyniku podobnych pomyłek.
Bula pod Bandziochem, schemat drogi Od zmierzchu do świtu (rys. M. Księżak)