Produkty marki Fjord Nansen były już kilkakrotnie opisywane na blogu, głównie ze względu na całkiem niezły stosunek ceny do jakości wykonania. Nie inaczej jest z kubkiem termicznym Lando, któremu miałem okazję przyjrzeć się nieco bliżej.
Jeśli ktoś kojarzy kubki Commuter Mug znanej szwedzkiej marki Primus to można powiedzieć, że Lando jest nad zwyczaj podobny do tego modelu. Kubek Fjorda Nansena ma pojemność 0.45 l (bądź co bądź idealna, duża czarna kawa czy też ogromny kubek gorącej herbaty – taka pojemność faktycznie sprawdza się znakomicie, przynajmniej w moim przypadku), i rozmiary: 19,5 x 7,5/6,5 cm. Jego sporą zaletą jest nieco chropowata faktura – dzięki temu kubek bardzo pewnie trzyma się nawet w wilgotnych dłoniach lub rękawiczkach, naprawdę bardzo pomaga to w jego użytkowaniu. W centralnym punkcie posiada niewielkie, dobrze się prezentujące logo marki Fjord Nansen. To co jednak najważniejsze i najciekawsze w kubku to zakrętka – dziubek do picia. Kubek jest zakręcany w 100% szczelną (nie trzeba martwić się, że wyleje się podczas jazdy samochodem czy przenoszeniu w plecaku) nakrętką w której zastosowano technologię „one touch”. Znaczy to, że naciśnięcie czerwonego przycisku na środku nakrętki otwiera nam dziubek przez który możemy się napić. Ta sama czynność go także zamyka. Dzięki temu możemy korzystać z kubka jedną dłonią – co ma szczególne znaczenie np. podczas kierowania pojazdami. Jedyne do czego można by się lekko przyczepić to działanie przycisku. Najpewniej jest to związane ze szczelnością, ale trzeba użyć nieco siły (i najlepiej kciuka) aby otworzyć/zamknąć nakrętkę. Jednak po za tym nie ma się do czego przyczepić.
Czytaj całość na: http://testyoutdoorowe.pl/