facebook
 
nowy numer GÓR
 
 
 
 
 
szukaj
 
 
 
Nasz kanał RSS
2009-10-28
 

Krzysiek Banasik i Paweł Fidryk - wywiad po Miyar

Położona w Indiach Dolina Miyar jest w ostatnich latach bardzo częstym celem wypraw wspinaczy znad Wisły. Krzysiek Banasik i Paweł Fidryk działali w dolinie na przełomie sierpnia i września.
Niestety, niespotykane na początku września duże opady śniegu (70 cm w bazie) skutecznie uniemożliwiły jakąkolwiek działalność górską znacznie wcześniej, niż by sobie tego życzył nasz zespół.

Na szczęście panująca pod koniec sierpnia dobra pogoda została skutecznie wykorzystana. Pierwsza wspinaczka odbyła się na szczycie Toro Peak o wysokości 4850 m. Zespół w czasie jednodniowej wspinaczki wytyczył tam nową drogę, która otrzymała nazwę Get Up in the Morning. Jej trudności nie przekraczają tatrzańskiego V. Składa się na nią 300 metrów terenu wspinaczkowego i 300 metrów łatwego terenu, wyprowadzającego już na szczyt. Wspinaczka miała miejsce 21 sierpnia (po sześciu dniach od wylotu z Polski).

Po dniu odpoczynku zespół wbił się w wyrastającą z ramienia opadającego ze szczytu Castle Peak turnię David’s 62 Nose (ok. 4850 m). Po trwającej cały dzień wspinaczce powstała droga D’yer Mak’er o długości 450 m. Jej trudności wycenione na VII zostały pokonane w stylu onsight.

Kolejnym celem stał się Filar Brouillard (zwany również Long Life Ridge), który opada ze szczytu Tamadonog (ok. 5245 m). Biegnie nim droga o trudnościach 5.9 i – jak podaje autor – o długości 1400 m. Polski zespół pokonał ją prawie przez cały czas wspinając się symultanicznie (tylko w jednym miejscu założono standardowe stanowisko).

Następnym celem miał być dziewiczy szczyt w okolicy lodowca Tawa. Niestety, plany te, jak pisaliśmy już wyżej, zostały pokrzyżowane przez niepogodę.



Zachęcamy do przeczytania krótkiego wywiadu z członkami tego debiutującego w górach wysokich zespołu. Pytał: Maciek Ciesielski.

Gratuluję wyjazdu, zwłaszcza Krzyśkowi z racji udanego debiutu „wyprawowego”. Czy wspinanie w Indiach bardzo się różniło od letniego wspinania w Alpach? Pawle, w zeszłym roku byłeś na swojej pierwszej wyprawie w Kirgistanie. Które z tych dwóch miejsc poleciłbyś jako cel na pierwszy „wyjazd w dalekie kraje”. Chodzi mi zarówno o logistykę całego przedsięwzięcia, jak i samo wspinanie.

Krzysiek (K):
Wielkie dzięki. Jest to zupełnie coś innego. Muszę przyznać, że sam fakt brania udziału w takiej wyprawie działał na mnie niezwykle motywująco. Aż do dnia zejścia miałem nadzieję, że jeszcze uda się gdzieś wspiąć. Wyjazd był po prostu zupełnie inny niż te alpejskie. Dużo bardziej skomplikowana logistyka i samo wspinanie. I to nie ze względu na rodzaj skały. W Alpach, kiedy wszystkie drogi są znane i można obejrzeć ich schematy, zazwyczaj nastawiam się na konkretne cele, co sprawia, że szybko tracę motywację. W Miyar niewiadoma w postaci nieustalonego przebiegu drogi i zejścia dodawała smaku każdemu wyjściu na wspinanie, ale też utrzymywała mnie w stałej koncentracji i pozwalała rozluźnić się dopiero w bazie. Do tego fakt, że przez kilkanaście dni spotykasz tylko kilku pasterzy, świadczy o tym, że trzeba się pilnować i nie dopuścić do żadnej „wtopy”, bo pomoc nie nadejdzie zbyt szybko.

Paweł (P):
Ważnym plusem przemawiającym za wyborem Indii jest to, że nie są wymagane żadne papiery na szczyty niższe niż 6000 m. Dodatkowo załatwia się tylko jedną wizę indyjską, której zdobycie nie jest żadnym problemem. W Kirgizji w momencie dojścia do bazy jest się bogatszym o teczkę pozwoleń i różnego rodzaju papierów, ale biedniejszym o nawet kilkaset złotych. To biurokratyczna pozostałość po socjalizmie oraz konsekwencje przebywania w strefie przygranicznej. Za Kirgizją przemawia jednak łatwy dostęp do bazy, która jest celem wielu wypraw nie tylko wspinaczkowych, ale również trekingowych. Szlaki i drogi są bardziej wyeksplorowane i cywilizacja wdziera się coraz dalej. Np. w Ak-Su jest szereg pięknie przygotowanych dróg wraz ze schematami o różnym stopniu trudności i powadze. W Miyar mieliśmy do czynienia z zupełnie nieprzewidywalną pogodą i już całkiem niemałą wysokością (baza na 3950 m n.p.m.). Klimat Kirgizji był dużo bardziej sprzyjający, a pogoda typowo górska, poza tym góry – trochę niższe. Dodatkowo Kirgizja przyciąga coraz więcej ludzi. Zatem to ją poleciłbym na pierwszy wyjazd.



Dolina Miyar dziesięć lat temu była jeszcze praktycznie nieznana wśród wspinaczy. Sytuację zmieniły wyprawy słowackie, po których do Miyar co roku zaczęły zjeżdżać kolejne wyprawy różnorakich narodowości (polskie zespoły wytyczyły jak dotąd cztery nowe drogi). Wy dorzucacie kolejne dwie nowości. Czy waszym zdaniem nie doszło do sytuacji, iż najciekawsze linie, jakie można było poprowadzić w tym rejonie zostały już wytyczone? Polecalibyście ten rejon innym zespołom? Jeśli tak, to na co się mają nastawiać, na wspinanie skalne czy może już raczej mikstowo-lodowe (Dolina Miyar oferuje obie możliwości)?

K:
Potencjał wspinaczkowy doliny jest szokująco wielki. Praktycznie każda z czterech podwieszonych dolin w okolicy BC ma jeszcze po kilka dziewiczych wierzchołków, w tym takie, które przywodzą na myśl Walkery i Igły rodem z Chamonix. Na pewno następnym razem lepiej przygotowalibyśmy się od strony wspinania mikstowego, gdyż nastawiając się na czyste wspinanie skalne, z miejsca przekreśliliśmy bardzo wiele ciekawych projektów.

P:
Wspinania skalnego jest naprawdę bardzo dużo. Mimo działalności tych wszystkich zespołów dróg nie powstało tak wiele. Z braku wzajemnej wymiany informacji okazuje się, że niektóre drogi miały dwa pierwsze przejścia. Niestety, wszystkie bardziej imponujące cele i projekty są oddalone jeszcze co najmniej o jeden lub dwa dni drogi na lekko od BC...

Dokończenie wywiadu w GÓRACH, nr 9 (184) wrzesień 2009
Więcej nowości i ciekawych artykułów znajdziesz na naszym nowym serwisie: www.magazyngory.pl
 
Kinga
 
2025-05-02
GÓRY
 

Raj bez przemysłu - Reunion

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
 
Kinga
 
2025-04-22
GÓRY
 

Skialpinistyczne klasyki na Hali Gąsienicowej

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2025-04-22
GÓRY
 

Po poprostu… prosty klasyk

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
 
 
 
Copyright 2004 - 2025 Goryonline.com