Wyprawa „Korona Ziemi – Citrosept Expedition” to finałowa wyprawa po zdobycie tytułowej korony. Jej trzech uczestników: Tomek Kobielski, Janusz Adamski i Bogusław Ogrodnik ex aequo kończą zdobywanie 7 najwyższych szczytów kontynentów.
Będzie to pierwsze w historii tego typu wejście-wydarzenie, kiedy Koronę być może uda się zdobyć równocześnie trójce Polaków. Dla Polski Koronę Ziemi dotychczas zdobyli Leszek Cichy i Anna Czerwińska, aktualna wyprawa będzie zatem dopiero trzecim w historii finałem Korony.
Uczestnicy finałowej wyprawy zaczęli zdobywać szczyty Korony 2-3 lata temu jeszcze osobno, nie myśląc jeszcze wtedy o Koronie Ziemi, ale od wyprawy na Everest w 2006 roku już wspólnie zaplanowali projekt i jego etapy. Rok 2007 był przełomowy, udało im się zdobyć ciągiem kilka szczytów, w tym najwyższy szczyt Australii i Oceanii – Piramidę Carstensz. Teraz wspólnie chcą zakończyć cały projekt.
Ostatnie wieści:
11 stycznia 2008
Jest 11 stycznia, godzina 10.15. Przed chwilą odebraliśmy telefon z lotniska z informacją, że wylot przełożony jest na co najmniej jutrzejsze popołudnie. Warunki na Antarktydzie nadal są ciężkie. Wczoraj zanotowano tam -40°C, przy wiejącym tam dość silnym wietrze, odczuwalna temperatura wynosi - 59°C. Dziś wiatr trochę zmalał, ale w bazie są opady śniegu i słaba widoczność. Nie pozwala to na lądowanie samolotu w Patriot Hills. Nie jesteśmy zadowoleni z tej informacji, ale niestety nie mamy na to żadnego wpływu, więc pozostaje tylko czekać.
Aby rozładować trochę sytuację, mamy w planach treking po okolicznych rejonach, aby się trochę poruszać.
Na koniec ciekawostka, mieszkamy w hotelu "Paso Drake". Jak dowiedzieliśmy się wczoraj od właścicieli, nie jest to przypadkowa nazwa. Pochodzi ona od cieśniny Drake´a położonej między Ziemią Ognistą a Antarktydą. Nazwa została nadana na pamiątkę sławnego korsarza angielskiego, który został zepchnięty przez sztorm w pobliże Antarktydy i wracał do wybrzeża Ameryki Południowej przez długie tygodnie. Powodem były przeciwne wiatry i rozszalały ocean. Pocieszamy się, że nie jesteśmy w aż tak złej sytuacji, czekamy na dobre warunki dopiero drugi dzień.
Przysłowie morskie Przemka na dziś dla naszej górskiej wyprawy:
Nie po to bosman piętę masztu drapał, żeby lotnik na Antarktydę nie latał :-)
Źródło: www.koronaziemi.pl