Dziś rano poczułam się zmęczona. Pospałabym jeszcze z godzinę. Po wczorajszym dniu czuję, jak mnie boli kark od plecaka i połowa pleców. Całe popołudnie wczoraj i noc padało i zrobiło się potwornie zimno. A my przyszliśmy zgrzani, spoceni i trzęśliśmy się z zimna. Przed pójściem spać musiałam wyprosić jeszcze parę stworzeń z namiotu. Istny zwierzyniec złożony m.in. z pająków, pijawek i innego robactwa.
Po południu dotarliśmy do Tseram (3870 m). Zaraz potem zerwała się ulewa,a następnie zaczął padać śnieg. Zobaczyliśmy tez pierwsze wyższe góry.
Zaczyna się robić zimno..
źródło:
kingabaranowska.com