Wyruszając z różnych miejsc świata szczęśliwie i szybko dotarliśmy do Islamabadu. Niestety bagaż części ekipy lecącej przez Londyn nie był tak szybki. Dopiero dziś popołudniu udało nam się go odebrać.
Po trzygodzinnym śnie, wyprawę rozpoczęliśmy od spotkania z Ambasadorem RP w Pakistanie, Panem Krzysztofem Dębnickim. W pierwszej kolejności, podczas wizyty w ambasadzie, udaliśmy się do urny wyborczej, aby wziąć udział w wyborach. Swoją obecnością znacząco podnieśliśmy frekwencję. Na 29 zapisanych polskich obywateli mogących wziąć udział w wyborach, do godziny 16 czasu pakistańskiego (czyli minus 3 godz. w stosunku do czasu polskiego) głosowało 26 z nich. Stąd frekwencja wyborcza zbliżyła się do 90%.
Podczas głosowania.
Fot. Jura Jermaszek
Na obiad został podany kurczak z ryżem i warzywami. Całość podana na zastawie z polskim orłem. Rewelacją był podany na koniec mus z mango, z którego słynie kuchnia pakistańska. W tym kraju rośnie ok. 70 rodzajów tego owocu.
Po długich i bardzo sympatycznych rozmowach przeszliśmy do salonu, w którym odbyła się konferencja prasowa z udziałem sześciu stacji telewizyjnych, radia i prasy pakistańskiej. Udział w naszym zespole aż czterech pań wzbudził zainteresowanie i pytania dziennikarzy.
Lekarz wyprawy, Patrycja Jonetzko, zadeklarowała przekazanie niewykorzystanych na koniec ekspedycji placówce medycznej północnych terytoriów Pakistanu, jako nasz wkład w pomoc dla służb medycznych w trudnych rejonach górskich.
Konferencja prasowa.
Fot. Jura Jermaszek
W chwili obecnej czekamy na cargo Kingi, mamy nadzieję już jutro ruszyć w kierunku Skardu.