Górski lekarz
O ewolucji medycyny górskiej w strukturze TOPR, rozwoju zagadnień związanych z ratownictwem lawinowym i o sukcesach w leczeniu hipotermii z dr. hab. n. med. SYLWERIUSZEM KOSIŃSKIM, lekarzem TOPR, rozmawia TOMASZ BIERNACKI.
O ewolucji medycyny górskiej w strukturze TOPR, rozwoju zagadnień związanych z ratownictwem lawinowym i o sukcesach w leczeniu hipotermii z dr. hab. n. med. SYLWERIUSZEM KOSIŃSKIM, lekarzem TOPR, rozmawia TOMASZ BIERNACKI.
W 2018 roku, gdy Caroline była w ciąży z naszym pierwszym dzieckiem, zdecydowaliśmy się na wyjazd wspinaczkowy o proekologicznym charakterze. Za cel obraliśmy wspaniały Park Narodowy Ordesa w Hiszpanii i znajdującą się w nim El Ojo Critico – 10-wyciągową, kruchą drogę o trudnościach 8a. Jako że linia otwarta została w etycznie bezkompromisowym stylu, w podobny sposób chcieliśmy podejść do całego wyjazdu i zamiast auta czy samolotu postawiliśmy na pociąg i rower górski.
Kolejna zima coraz śmielej puka do drzwi. Warto przyprawić ją odrobiną narciarskiego szaleństwa i zaplanować tak, by była wyjątkowa… Oczywiście ze szczególnym uwzględnieniem polskich gór, w których znajdziemy bardzo ciekawe trasy, godne skiturowej narty. Oto kilka propozycji na piękny i długi, bo także wiosenny sezon.
Wielicki i Kukuczka jako pierwsi zimą na “trzeciej górze świata”
Mija 36 lat od pierwszego zimowego zdobycia Kanczendzongi. Jerzy Kukuczka i Krzysztof Wielicki 11 stycznia 1986 roku stanęli na szczycie “trzeciej góry świata” i jednocześnie jednego z najtrudniejszych technicznie ośmiotysięczników. Niestety wyprawa miała też straszną stronę, na chorobę wysokościową zmarł wybitny polski alpinista, Andrzej Czok.
O bardzo motywującej tęsknocie za górami, narciarskiej ścieżce rozwoju – wiodącej od młodzieńczego freestyle’u przez dojrzewający freeride po technicznie zaawansowane skitury – oraz o dychotomii specjalizacji i wielozadaniowości z JANUSZEM BOROWCEM rozmawia ANDRZEJ MIREK.
Z archiwum Muzeum Tatrzańskiego
W naszej wędrówce po dawnych Tatrach i nieistniejących już obiektach turystycznych przedstawiam wysokogórskie schronisko PTT im. Leopolda i Mieczysława Świerzów, w Dolinie Pięciu Stawów Polskich. W czasach międzywojennej turystyki tatrzańskiej było ono miejscem bardzo znanym, modnym i chętnie odwiedzanym latem, a zwłaszcza wiosną.
Jest marzec 2021 roku. Pandemia szaleje w najlepsze. Wszystkie granice pozamykane. Nadzieją na skitury w Alpach pozostaje Szwajcaria, która jako jedyna wpuszcza do siebie Polaków. Przed sezonem nie planowałem nart w tym kraju, ale w takich okolicznościach…
Odpowiedź na to pytanie bywa oczywista. Bezleśne góry Laponii to tradycyjny teren narciarzy. W kulturze skandynawskiej od wieków królowały narty i tam rakiety służą tylko na dojściu z chatki do samochodu. Co oczywiście nie znaczy, że nie można wędrować po Laponii w rakietach – można, ale to wolniejsze i bardziej męczące. Pomijając już przyjemność zjazdu (kto ma pulkę – ma sanki, więc zjazd bez nart nie jest niemożliwy).
Kirgistan, zwany też Szwajcarią Azji Środkowej, w 93% pokryty jest górami. Od rzeźbionych przez wiatr formacji w jałowych i suchych dolinach, poprzez trawiaste wzgórza z pasącymi się na nich stadami koni, aż po zwieńczone lodowcami potężne szczyty wznoszące się niemal w każdej części kraju – zachwyca on zróżnicowanym klimatem.
Stoję z Jackiem przed kirgiskim resto-barem – tamtejsza formuła knajp zasługuje na takie właśnie miano – w miasteczku Karakol. Zeszliśmy z gór prawdziwie wygłodniali i, nie ma co ukrywać, daliśmy się ponieść fantazji, próbując prawie każdej pozycji z karty.
Pogoda, masa świeżego śniegu, zero śladów i dobre towarzystwo. Brzmi jak idealny dzień? Na pewno, ale żeby w pełni wykorzystać każdą godzinę spędzoną w górach, warto zadbać o to, by nic nas nie zaskoczyło.
Gdy spojrzymy na mapę Trentino i jego głównych turystycznych ośrodków, San Martino di Castrozza znajdziemy blisko wschodniej granicy rejonu. Nie dajmy się jednak zwieść odległości – ta przepiękna miejscowość położona u stóp imponującej grupy górskiej Pale di San Martino jest jednym z niekwestionowanych hot spotów w Dolomitach. Tak traktują ją miłośnicy freeride’u i skituringu, wspinacze, ale także fani nieco mniej ekstremalnych sportów outdoorowych – narciarstwa trasowego, chodzenia na rakietach i trekkingu.
Na prośbę redakcji GÓR, aby zaproponować zimowe drogi tatrzańskie dla wspinaczy o różnym stopniu zaawansowania, postanowiłem wytypować trzy linie autorstwa jednego z największych wizjonerów taternictwa – Wiesława Stanisławskiego.
Do naszego cyklu, ukazującego materiały archiwalne ze zbiorów Muzeum Tatrzańskiego, tym razem wybrałem zdjęcie autorstwa Kazimierza Schiele, przedstawiające jego brata bliźniaka na wycieczce narciarskiej.
Sylvia Petronella van der Moer, córka zubożałego barona, w 1949 roku trafiła nad złotonośne rzeki, uciekając przed karą za niezapłacony rachunek w Helsinkach. W Ivalo wymieniła ubrania na coś bardziej stosownego do Arktyki i ruszyła wzdłuż Ivalojoki. W Kuttura ktoś dał jej kalosze. Dotarła do Morgamoja w dolinie Lemmenjoki w okresie największej gorączki złota i znalazła pracę jako pomocnica górnika. Bezpiece udało się ją rozpoznać w Ivalo, kiedy sprawdzała, czy wpłynęły pieniądze za napisane wcześniej teksty dla gazet. Aresztowano ją i zabrano do Helsinek. Skazano na grzywnę i wydalenie z Finlandii.
Dwa lata temu w tekście o Kühtai wspomniałem, że bardzo lubię tę okolicę i chętnie znów tam wrócę. Tym razem pretekstem do tury był wyjazd do Horlachtal, doliny „za granią”, na południe od Kühtai właśnie. Jeszcze konkretniej – ciekawość, co takiego kryje dolinka powyżej zbiornika zaporowego Finstertaler Stausee. A że ekipa nie ma nic przeciwko takiemu wyborowi celu, to jedziemy!
W Katowicach, przemysłowym mieście na południu Polski, zimy w latach 70. były znacznie mroźniejsze niż obecnie. W ciemnych uliczkach stolicy historycznego Śląska czuć było zapach spalonego węgla, a ludzie przemykali w pośpiechu. Wśród nielicznych sklepów z niemal pustymi gablotami błądzili, jakby mieli przed kimś uciekać, a jedynymi witrynami, przy których chętnie się zatrzymywali, były te należące do sieci sklepów Pewex. Termin ten – skrót od Przedsiębiorstwa Eksportu Wewnętrznego – oznaczał miejsca, w których sprzedawano produkty luksusowe (kawę, czekoladę, coca-colę, dżinsy itp.). Aby tam kupować, trzeba było mieć dolary lub bony towarowe, które bank Pekao dawał w zamian za obcą walutę. Był to pomysł I sekretarza Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, Edwarda Gierka.
Jest wiele powodów, dla których warto wybrać się turystycznie do Portugalii. Jednak znajdzie się ich znacznie więcej, jeśli jesteśmy pasjonatami skał i pływania na desce. Wspaniałe oceaniczne fale i ogromne plaże przyciągają najlepszych surferów z całego świata, ale również wspinaczom kraj ten ma zaskakująco wiele do zaoferowania, nawet w porównaniu z bardziej znanymi rejonami w Europie.
O narciarstwie ekstremalnym, odwadze w realizowaniu własnych pomysłów, najlepszych miejscówkach Kanady, obsesji związanej z północną ścianą Mount Robson i doświadczeniach w przechodzeniu do świata niebieskich świateł z PETEREM PERU CHRZANOWSKIM rozmawia ANDRZEJ MIREK.
Ponad 600 kilometrów, pięć tygodni wyczerpującej wędrówki, dwóch ludzi, jedna wyprawa i jeden cel. Wszystko to, by podążyć drogą, którą rzadko obiera człowiek – przez lądolód Grenlandii, ogromną przestrzeń na krańcu świata.