facebook
 
nowy numer GÓR
 
 
 
 
 
szukaj
 
 
 
Nasz kanał RSS
2016-10-18
 

Góry numer 250: Lekkie półbuty podejściowe

Człowiek to jedyna istota na tej planecie, która potrzebuje sztucznych ułatwień, by się po niej przemieszczać. Nie myślę od razu o wielkich rzeczach, na przykład o śmiganiu samochodem czy choćby na elektrycznej hulajnodze. Zastanawiające jest to, że bez pomocy technologii tak naprawdę nie potrafimy wygodnie stąpać. To niepokojące spostrzeżenie zostawmy jako temat teoretycznych rozważań, bo w praktyce nikt rozsądny nie wybierze się w góry na bosaka. Nie wypada też iść w byle czym. A w czym można chodzić po nich latem, o tym poniżej.

 

 

CO WARTE SĄ NASZE WYOBRAŻENIA
Buty w góry muszą mieć super sztywną podeszwę, wysoką cholewkę i całkowicie nieprzemakalną
konstrukcję – na tych prawdach wychowało się niejedno pokolenie turystów. Niektórzy byli zbyt mało dociekliwi,
więc nie pytali, inni natomiast zapominali dodać, że prawdopodobnie chodziło o góry wysokie w zimowych warunkach
i epickie historie związane ze zdobywaniem dziewiczych szczytów. Stąd może tak częsty widok udręczonych losem i sprzętem nieszczęśników, od dziesięcioleci przemierzających letnią porą beskidzkie i tatrzańskie szlaki w ciężkich buciorach – góry to góry, a przygoda wymaga poświęceń. Dziś okazuje się, że niekoniecznie.

 

 

 O optymalizacji obuwia do warunków panujących latem w górach pomyśleli wspinacze,którzy potrzebowali lekkich modeli na podejścia pod drogi wspinaczkowe. Stąd nazwa: buty podejściowe. Obuwie tego typu miało dodawać zwinności w skalnym
terenie, umożliwiać pokonywanie łatwych odcinków wspinaczkowych, ale przede wszystkim musiało być bardzo lekkie i zajmować jak najmniej miejsca po spakowaniu do plecaka. Poza tym buty podejściowe charakteryzuje gładki fragment podeszwy w strefie pod palcami (tak zwanej climbingzone), ułatwiający stawanie na małych stopniach, wysoko oblany gumą przód, który zabezpiecza tę część buta przed kontaktem ze skałą (czasami ułatwia też klinowanie
w rysach) oraz mocno wysunięte ku palcom sznurowanie, zapewniające solidnie dopasowanie w rejonie przodu stopy.

 

Specyfika podejść pod drogi wspinaczkowe niewiele różni się od zaawansowanej turystyki wysokogórskiej – na przykład takiej, jaką spotykamy na via ferratach – dlatego ten rodzaj obuwia zyskał dużą popularność i zaczął ewoluować w stronę bardziej uniwersalnego zastosowania. Obecnie do grupy tej zalicza się lekkie, najczęściej niskie
buty przeznaczone do szybkiej, górskiej turystyki w warunkach letnich – od modeli wyglądających niemal jak obuwie biegowe po solidne konstrukcje, bazujące na rozwiązaniach zaczerpniętych z trekkingu.

 


A CO Z DOGMATAMI?
Supersztywna podeszwa? Owszem, na piargach i skałach przydaje się skuteczne odizolowanie stóp od nierówności podłoża. Problem w tym, że równie istotny jest odpowiedni poziom czucia i wygody, umiejętnie zestrojony z amortyzacją. Żeby zapewnić połączenie tych czterech cech, nowoczesne podeszwy składają się z wielu warstw o różnych właściwościach. W efekcie buty zyskują na elastyczności, czyli w minimalnym stopniu ograniczają naturalny
ruch stóp, a przy tym tłumią wstrząsy i dostatecznie chronią przed nierównościami podłoża. Elastyczna podeszwa lepiej pracuje na podejściach, umożliwiając stawanie większą powierzchnią stopy, co po pierwsze zapewnia dobrą przyczepność, a po drugie jest mniej obciążające dla mięśni łydek i ud. Co w takim razie z możliwością pokonywania łatwych odcinków wspinaczkowych? Od zawsze słyszeliśmy, że sztywna, przednia część podeszwy ułatwia stawanie na mikrorzeźbie skały. Ciekawe więc, dlaczego wspinacze używają raczej miękkiego, elastycznego obuwia. Utrzymanie ciężaru ciała na palcach stóp nie wymaga wcale „szyny” w podeszwie, natomiast elastyczność umożliwia lepsze dopasowanie się spodu buta do zróżnicowanej struktury skały.

 

 

Wysoka cholewka? Z tego chyba zrezygnować nie można, bez narażania się na skręcenia stawów skokowych? Okazuje się, że można, co udowadnia przykład biegaczy górskich, którzy, startując na ultra długich dystansach w niskim obuwiu, nie mają problemów z kontuzjami kostek częściej niż turyści na drodze z Murowańca. Oczywiście, biegacze nie dźwigają bardzo ciężkich
plecaków, jednak przeciążenia nóg, jakie występują zwłaszcza podczas zbiegania, z nawiązką rekompensują tę różnicę.To nie wysoka cholewka buta odpowiada za stabilizację pięty, co pośrednio przekłada się na ochronę stawu skokowego. Decydującą rolę odgrywa tu konstrukcja tylnej części buta: kształt zapiętka, wysokość i szerokość podeszwy oraz dopasowanie. Natomiast stabilizowanie samego stawu skokowego ogranicza jego mobilność.
Wysoka cholewka zapobiega dostawaniu się do wnętrza butów śniegu i drobnych zanieczyszczeń, ale w naszym zestawieniu prezentujemy obuwie na letnie warunki, a przed kamykami, błotem lub igliwiem można zabezpieczyć się za pomocą niskich stuptutów. Z zalet, jakie zapewnia wyższe obuwie, warto jednak korzystać w wypadku problemów ze stawami skokowymi, spowodowanymi na przykład przebytymi kontuzjami.

 

Nieprzemakalność? Cenna zaleta! Pod warunkiem, że będziemy w trasie dłużej niż jeden dzień, na dodatek wędrując raczej w chłodnych, za to bardzo wilgotnych warunkach. Buty zabezpieczone membraną trudniej wprawdzie przemoczyć, ale jeśli już się to stanie, schną znacznie dłużej niż modele o przewiewnej cholewce. A jeśli temperatura otoczenia jest zbyt wysoka, nadmiar potu nie jest skutecznie odprowadzany i wilgoć kumuluje się wewnątrz obuwia. Dlatego idąc na jednodniowe wycieczki, podczas których mogą wystąpić co najwyżej przejściowe opady, lepiej wybrać
buty zapewniające raczej skuteczną przewiewność niż solidną nieprzemakalność.

1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 |
Więcej nowości i ciekawych artykułów znajdziesz na naszym nowym serwisie: www.magazyngory.pl
 
Kinga
 
 
Kinga
 
2024-03-28
SPRZĘT
 

Ostatnie buty trekkingowe, jakie kupisz

Komentarze
0
 
 
Kinga
 
2023-12-20
SPRZĘT
 

Pomysły na prezenty dla pasjonatów gór

Komentarze
0
 
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com