Wspinacze nakarmieni są do granic możliwości tuńczykiem, kisielem i liofilizatami.
Plan zakłada dwa dni ataku. 24.08 podróżnicy chcą być z powrotem w pierwszym obozie. W okolicach 27.08 odezwą się do nas prawdopodobnie już z miasta Gilgit.
Według doniesień Maćka wszyscy marzą o tym czego zawsze brak na lodowcu - ciepłej wodzie, normalnym jedzeniu i jakichkolwiek drzewach w okolicy. Tymczasem jednak ich głodne lasów i krzewów oczy spoglądają na srogie zbocza wieży.
Życzymy powodzenia!