Książka autorstwa Mark`a Twight`a jednego ze światowej sławy wspinacza alpejskiego, który w latach 1980 - 1990 dokonał serii trudnych, alpejskich wejśc w różnych częściach świata. Jak sam zwykł mawiać: „Sens wspinaczki nie tkwi w docieraniu na szczyt, lecz w przecieraniu nowych dróg, zarówno w naszym wnętrzu, jak i w świecie.” ("Całuj albo zabij", Stapis, Katowice 2008).
Bunt, prowokacja, egoizm, talent, skrajność - takie m.in. określenia przychodzą do głowy po lekturze tej doskonałej książki o wspinaniu ekstremalnym tego wybitnego, amerykańskiego wspinacza.
Z wielu recenzji tego zbioru felietonów, jakie można znaleźć w Internecie, moją uwagę przykuły słowa jednego z użytkowników, który tak oto pisze: "Od czasu Into the wild nie było książki, która tak by mnie poruszyła... A w literaturze górskiej takie pozycje trafiają się jeszcze rzadziej. Ta jest przykładem geniuszu. I tak nęcących i chorych osobowości wspinaczy obsesjonatów.(...) Mimo wielu doświadczeń, nie zawsze pozytywnych, nie stara się jednak nikogo zniechęcić do uprawiania alpinizmu. Chociaż wielu ludzi ginie, powinniśmy podnosić poprzeczkę coraz wyżej, robić coraz trudniejsze i bardziej wymagające drogi. Porywać się wciąż na więcej i więcej od siebie wymagać – w życiu i wspinaniu. W końcu najtrudniejsza wspinaczka zawsze odbywa się w naszych głowach" (cyt. za: parvata, http://siewspina.blox.pl/2009/04/Mark-Twight.html).
Książka wydana nakładem wydawnictwa STAPIS.
Dane bibliograficzne: