Pisząc podsumowanie sezonu w Karakorum, wiedzieliśmy już, że w tym sezonie działała tam także mocna grupa wspinaczy z Austrii. Niestety, dwa miesiące temu nie znaliśmy wszystkich szczegółów dotyczących ich pobytu. Poniżej nadrabiamy te zaległości.
Pobyt piątki młodych Austriaków przypadł na rewelacyjny – o czym już pisaliśmy wcześniej – lipiec (ponad 25 słonecznych dni bez większych opadów). Podczas tego okresu udało im się, działając w dwóch niezależnych zespołach, otworzyć dwie nowe drogi, a także dokonać kilku wartościowych powtórzeń.
Najpierw parę słów o nowościach. Pierwszą z nich jest mikstowo-lodowa droga wyprowadzająca na szczyt Trango Peak (6545 m). Linia ta o trudnościach M5, 55 biegnie przez zachodnią ścianę, mającą około 2300 przewyższenia (!) i jest to prawdopodobnie jej pierwsze przejście. Cała wspinaczka trwała jeden dzień, a zespół Matthias Auer i Karl Dung startował z Shipton Base Camp.
Druga nowa linia ma charakter skalny i prowadzi wschodnią ścianą szczytu (około 5400 m), znajdującego się tuż na lewo od Shipton Spire. Ponieważ prawdopodobnie był to szczyt dziewiczy, autorzy tej wspinaczki Thomas Scheiber i Hansjörg Auer zaproponowali dla niego nazwę Little Shipton, a nową linię ochrzcili jako Winds of Change. Ich wspinaczka (14 wyciągów) odbyła się w stylu alpejskim, trwała jeden dzień, a jej trudności sięgnęły stopnia 7a+.
Jednak głównym celem wyjazdu nie było otwieranie nowych dróg, a dokonanie pierwszego powtórzenia znajdującej się na wschodniej ścianie Shipton Spire drogi Women and Chalk. Jest to jedyna w pełni klasyczna linia na tej górze, a wytyczył ją latem 2001 roku, gość ostatnich „Spotkań z górami” w Zakopanem Mauro „Bubu” Bole. Poprowadził on wszystkie wyciągi, większość w stylu on sight, asekurował go Mario Cortese, a dokumentację filmowo-zdjęciową zapewnił Fabio Dandri. W ten sposób powstała droga o trudnościach 8a, 90 o i długości ponad 1200 metrów (36 wyciągów). Za to przejście zespół był nominowany do nagrody Złotego Czekana.
Tegorocznego, pierwszego powtórzenia dokonał zespół Thomas Scheiber, Hansjörg Auer i Ambros Sailer. Przez pierwsze 3 dni wspinacze, poręczując i wracając na noc do Shipton Base Camp, pokonali pierwsze 14 wyciągów, w tym te o kluczowych trudnościach, którymi osiągnęli małą półeczkę. To miejsce biwakowe nazwali Bed and Breakfast i zainstalowali tam swoje dwa portaledge. Stąd po linach poręczowych wrócili do bazy. Po paru dniach odpoczynku, wyruszyli po linach z powrotem do swego biwaku, zaporęczowali kolejne 4 wyciągi i wrócili na noc do portaledge. Następnego dnia podczas jednego, trwającego 10 godzin ataku, osiągnęli szczyt Shipton.
Austriacy donoszą, iż z powodu zalodzenia nie zdołali przejść drogi w całości klasycznie – udawało im się pokonać pasaże do 7b+. Mimo to sugerują, iż wycena drogi – 8a może być ciut zawyżona. Niezbyt pochlebnie wypowiadali się też o jakości skały, zwłaszcza w dolnej części ściany. Przypomnijmy, że minionego sezonu miał miejsce gigantyczny obryw w lewej, dolnej części wschodniej ściany Shiptona i amerykańska droga Inshallah (VII.7a+, A1, Davis-Harvey-Shaw), a właściwie jej dolna część, przestała istnieć.
Kolejnym mocnym przejściem dwójki Thomas Scheiber i Hansjörg Auer było pokonanie podczas swojej drugiej próby, w stylu alpejskim drogi Eternal Flame (VI. 7c A0, 800 metrów, Albert-Guillich-Stiegler-Sykora, 1989) na Nameless Tower (6239 metrów). Przejście trwało dwa dni, w tym z półki biwakowej Sunterrace do szczytu tylko 8 godzin! Austriacy pokonali drogę wspinając się w stylu 7b, A2.
Natomiast zespół Matthias Auer i Karl Dung do swego wykazu dorzucili przejście Drogi Normalnej na Great Trango (6286 metrów). Przejście to zajęło im dwa dni, licząc od wyjścia z Trango Base Camp.
11 (150) 2006
(dg)