facebook
 
nowy numer GÓR
 
 
 
 
 
szukaj
 
 
 
Nasz kanał RSS
2017-03-20
 

John Gill – Ojciec Boulderingu

THIMBLE
Kiedy Gill stanął po raz pierwszy pod dziesięciometrową turniczką w rejonie Needles w Pół­nocnej Dakocie, przejście środka jej wschodniej, przewieszonej ściany stało się jego obsesją. Oglądnięcie pożądanej linii z biegnącej obok, łatwiejszej drogi utwierdziło go w przekonaniu, że wyzwanie, jakie oferuje problem jest bardzo poważne. Na pierwszy rzut oka widać było, że linia prezentuje duże trudności techniczne. Nie tylko one stanowiły jednak o jej klasie. Atak na problem od dołu i bez asekuracji wymagał zaakceptowania sporego ryzyka – odpadnięcie w dolnej części drogi skończyłoby się upadkiem na płot, który stał wówczas pod głazem; lot z górnych partii nie groził już wprawdzie (dzięki zewieszeniu) nadzianiem się na parkan, ale jego długość praktycznie gwarantowała poważny uraz. Mimo to Gill nie chciał skorzystać przy pierwszym przejściu drogi z komfortu „wędki”. Zamiast tego postanowił specjalnie przygotować się do ataku na problem i wrócić na niego, kiedy będzie gotowy na sprostanie wyzwaniu. Ułożył sobie w tym celu specjalny trening (prawdopodobnie pierwszy taki przypadek w historii wspinania). Wiedząc, że spotka chwyty na ścisk, wykonywał podciągnięcia na podobnych chwytach. Przed ostatecznym atakiem na Thimble był w stanie zrobić na framudze drzwi trzy „szmaty” (siedem na drążku).

 

Pierwsze przejście w stylu, który dzisiaj określilibyśmy jako solo on-sight, miało miejsce wiosną 1961 roku. Jak się miało później okazać, Gill pokonał na Thimble trudności wyceniane dziś jako 5.12a (fr. 7a). Kolejnego przejścia w stylu „autorskim” droga doczekała się prawdopodobnie dopiero w 1987 roku. Kilkanaście lat później magazyn „Climbing” (w swoim numerze „milenijnym”) uznał przejście Thimble za jedno z ośmiu wspinaczkowych wyczynów XX wieku.

 

 John Sherman na drodze Gilla na Thimble, 1991

 

Dziś uważa się drogę Gilla za pierwszy problem „bulderingu wysokiego ryzyka”. Jednak Gill nie jest skłonny zaliczyć tego przejścia do osiągnięć na niwie bulderingu: „The Thimble nie jest dla mnie prawdziwym problemem buldero-
wym [...], jest trochę za wysoki i trochę za bardzo niebezpieczny. Nie przypominam sobie, abym robił w czasie przejścia jakiekolwiek dynamiczne przechwyty. Według mnie prawdziwy ruch bulderowy jest ruchem dynamicznym. Zawsze uważałem coś, co zawierało wyłącznie ruchy statyczne za mini-wspinaczkę, nawet jeśli znajdowało się na głazie”. Jak stwierdził w wywiadzie dla GÓR, przejście Thimble było dla niego próbą, która miała dać odpowiedź na pytanie, co jest w stanie osiągnąć w innej, bardziej wymagającej psychicznie grze.

 

TRZY FAZY KARIERY – OD TRUDNOŚCI, PRZEZ STYL, DO IDEI KINESTETYCZNEJ ŚWIADOMOŚCI
Gill dzieli najbardziej intensywny okres swojej bulderingowej kariery na trzy etapy. Pierwszy datuje się na lata 1957-1961. Była to faza bodaj najbardziej produktywna pod względem liczby innowacji wprowadzonych do wspinania (magnezja, skala bulderowa, pierwszy dynamiczny ruch, sztuczki siłowe, eksperymenty z wykorzystaniem medytacji Zen). Pierwszy okres charakteryzował zdecydowany nacisk położony na poszukiwanie dużych trudności technicznych; styl – w przeciwieństwie do tego, jak to miało być w późniejszych latach – był wówczas jeszcze sprawą drugorzędną. Koniec pierwszego okresu wyznacza przejście Thimble.

 

Ripper Traverse w Pueblo

 

W drugim okresie (zamykającym się w latach 1961-1970) Gill mógł poświęcić bulderingowi stosunkowo najmniej czasu – co nie znaczy, że mało – spośród wszystkich lat swojej kariery. Bardzo mocno absorbowała go wówczas kariera zawodowa i życie rodzinne. Najważniejszą innowacją w porównaniu z pierwszym okresem było przedkładanie stylu – płynności ruchu, gracji i elegancji podczas bulderowania – nad trudności problemów. Drugi okres zakończyła przewlekła kontuzja w postaci pierwszego udokumentowanego przypadku „łokcia wspinacza”, której Gill nabawił się w 1970.

 

Okres 1970 – 1987 charakteryzuje przede wszystkim poszukiwanie „kinestetycznej świadomości” [zob. akapit SAMOTNOŚĆ BULDEROWCA I KINESTETYCZNA ŚWIADOMOŚĆ]. Okres skończył się, kiedy John urwał przyczep bicepsa w 1987 roku.

 

SZTUKA BULDERINGU
W 1969 roku John Gill napisał swój pierwszy artykuł o bulderingu „The Art of Bouldering” (dalej: AOB), który ukazał się na łamach „American Alpine Journal”. Gill pokusił się w nim o próbę stworzenia pierwszej definicji wspinania na niskich formach: „Buldering to krótka wspinaczka zawierająca bardzo trudne ruchy. Często można ją uprawiać bez użycia liny, na niskich skałkach lub głazach, tam gdzie możliwy jest bezpieczny zeskok na ziemię [...]”. Do innych konstytutywnych cech bulderingu zaliczał Gill wykorzystanie ruchów dynamicznych (por. cytat  o Thimble powyżej). W AOB podkreślał również tak ważny dla niego aspekt stylu przejścia. Podkreśla: „bulderowiec nie będzie czuł, że naprawdę pokona problem, dopóki nie przejdzie go z gracją”. Ciekawostką jest fakt, że w omawianym artykule po raz pierwszy padło w kontekście wspinaczkowym określenie „deadpoint”, które dwie dekady później rozpropagował Wolfgang Güllich.

 

Teraz [...], kiedy odwiedziłem sporo rejonów w Ameryce, w których John bulderował  w latach sześćdziesiątych, wiele nauczyłem się z jego wyjątkowych dróg. Nie tylko wymagają one dużych umiejętności i wiedzy, ale także specyficznej świadomości – ruchy na każdej z nich są połączone w wyjątkowy sposób. Jestem szczęśliwy, że wspinałem się z Johnem Gillem. On był największą inspiracją w moim bulderingu i wiem, że jest nią dla całych rzesz bulderowców. - Jim Holloway

 

SAMOTNOŚĆ BULDEROWCA I KINESTETYCZNA ŚWIADOMOŚĆ
Mimo że Gill odbył setki udanych sesji bulderowych w towarzystwie innych wspinaczy, zawsze uważał wspinanie na małych formach za sport, który najlepiej uprawia się w samotności. Wówczas, będąc sam na sam ze skałą, najpełniej doświadczał stanu „kinestetycznej świadomości”. „Nigdy nie znosiłem dodatkowej energii, jaka się pojawia, gdy masz widzów; niezależnie, czy są oni po twojej stronie spektrum (chcą, żeby ci się udało), czy też po drugiej stronie (życzą ci porażki)” – pisał po latach. Przez „kinestetyczną świadomość” rozumiał absolutne czucie ruchu, płynność i grację podczas pokonywania problemu skalnego. Można je było osiągnąć z reguły po wielu powtórzeniach danej drogi (co przypominało doskonalenie układu gimnastycznego), które „ojciec bulderingu” traktował jako ruchową medytację nad problemem. Oglądanie wspinaczkowych zdjęć Gilla daje tylko ogólne wyobrażenie o stopniu elegancji, jaką osiągał on na skale.  W pełni można go docenić dopiero oglądając krótki, czarno-biały film zatytułowany  „Silent Climber”, nakręcony przez Pata Amenta w 1976 roku. Tak opisywał sceny  z tego filmu John Sherman: „Na niektórych ujęciach Gill wykonuje strzał z ziemi, po którym – zamiast utrzymywać go, czy też «wpasowywać się» w lepsze chwyty – wykorzystuje pęd ciała z pierwszego ruchu do wykonania następnego. I to samo robi na kolejnych chwytach problemu, dzięki czemu całe przejście wygląda, jak jeden płynny ruch. Unosi się niczym balon napełniony helem, wolno i spokojnie”.

 

OPTION SOLOING
W późniejszych latach swojej kariery Gill odkrył dla siebie nowy rodzaj aktywności wspinaczkowej, reprezentującej cechy sportu wspinaczkowego, które zawsze bardzo sobie cenił: możliwość „samotniczego” przeżycia aktu fizycznego, poczucie wolności i medytacji poprzez ruch w skale. Tą aktywnością był specyficzny rodzaj wspinania solowego, który określał jako option soloing. Pod tym pojęciem rozumiał wspinanie bez asekuracji na dłuższych, często kilkudziesięciometrowych lub nawet kilkusetmetrowych ścianach, w terenie o niezbyt dużych trudnościach technicznych – takim, który praktycznie w każdym miejscu dawał możliwości wyboru drogi (w zależności od ochoty w danym momencie: trudniejszej lub łatwiejszej).

 

Powyższy tekst stanowi bardzo pobieżny skrót większego opracowania biograficznego o Johnie Gillu.

 

 

1 | 2 | 3 | 4 |
Więcej nowości i ciekawych artykułów znajdziesz na naszym nowym serwisie: www.magazyngory.pl
Maciek Szopa
 
2017-01-16
FOTO-VIDEO
 

Miejscówki Mniej Znane - Bafa Lake, Turcja

Komentuj 0
Łukasz Ziółkowski
 
2016-05-11
WSPINACZKA SPORTOWA
 

Komunikat w sprawie bulderingu w rejonie Kamiennej Góry

Komentuj 0
Łukasz Ziółkowski
 
2016-01-28
WSPINACZKA SPORTOWA
 

David Lama przyjeżdża na zawody boulderowe do Warszawy

Komentuj 0
Łukasz Ziółkowski
 
Goryonline
 
2015-06-26
WSPINACZKA SPORTOWA
 

Against Gravity 2015 
relacja i galeria

Komentuj 0
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com